Kto strzelał do międzynarodowych sił pokojowych w Afganistanie? Na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Świadkowie twierdzą, że siły pokojowe ostrzelały grupę afgańskich cywili, którzy chcieli zawieźć do szpitala ciężarną kobietę.

Dowództwo sił twierdziło wcześniej, że posterunek, w którym stacjonowali brytyjscy spadochroniarze, został ostrzelany przez nieznanych sprawców. Dlatego, jak tłumaczy rzecznik Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa major Alex Dick, siły odpowiedziały ogniem. "Napastnicy wsiedli do samochodu i odjechali. Oddział został ewakuowany z tego terenu. Później żołnierze wrócili na miejsce wspólnie z afgańską policją i w pobliżu miejsca zdarzenia znaleźli ostrzelany samochód, a w pobliskim domu 4 ranne osoby i jedną zabitą" – powiedział rzecznik.

Mieszkaniec Kabulu, Masrolah Jakeib, na którego zeznania powołuje się agencja Associated Press, twierdzi, że w samochodzie, w którym rzekomo jechali napastnicy, było 5 osób, w tym kobieta w ciąży. Według niego ludzie ci nie mieli broni. Jakieb twierdzi, że zginął chłopiec, a 3 innych zostało rannych.

23:05