Zatrzymany w aferze szpiegowskiej oficer to starszy specjalista w oddziale kultury i oświaty departamentu wychowania i promocji obronności MON - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Wniosek o areszt dla wojskowego jest już w sądzie. O godzinie 14:00 rozpocznie się niejawne posiedzenie w tej sprawie.

Niejawne posiedzenie Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, podczas którego rozpatrzony zostanie wniosek prokuratury o aresztowanie oficera podejrzanego o udział w obcym wywiadzie, zaplanowano na godz. 14:00.

Rzecznik prasowy WSO ppłk Tomasz Krajewski zapowiedział, że media nie będą mogły wejść do budynku wojskowego sądu, ze względu na niejawny charakter sprawy. Po decyzji sądu rzecznik wyda krótki komunikat. Rzecznik nie podał innych szczegółów.

Tymczasem reporter RMF FM Krzysztof Zasada dowiedział się, że zatrzymany w aferze szpiegowskiej oficer Wojska Polskiego to starszy specjalista w oddziale kultury i oświaty departamentu wychowania i promocji obronności MON.

Ten departament planuje działania resortu dotyczące wychowania oraz kształtowania dyscypliny wojskowej, prognozuje i rozpoznaje nastroje w wojsku, odpowiada za wojskowy telefon i internetową skrzynkę zaufania. Ewidencjonuje też dane o dyscyplinie wojskowej. Jego systemy są zintegrowane z systemami wojskowych organów ścigania.

Departament, w którym pracował zatrzymany, planuje też centralne obchody uroczystości państwowych i wojskowych.

Podpułkownik, jako starszy specjalista, mógł mieć również dostęp do wielu wrażliwych dla armii informacji. Ponadto mógł wykorzystywać swoje wieloletnie kontrakty osobiste w resorcie.

Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, z kolei zatrzymany cywil to prawnik, który ma podwójne - polskie i rosyjskie - obywatelstwo, pracował w stołecznej firmie.

Według ustaleń naszego dziennikarza Marka Balawajdra, mężczyzna ten i podpułkownik Wojska Polskiego, również podejrzany o szpiegostwo, działali razem - wojskowy od co najmniej 4-5 lat wynosił z Ministerstwa Obrony Narodowej informacje i przekazywał je cywilowi, a ten zostawiał je rezydentom GRU. Obaj dostawali wynagrodzenie - mowa jest nawet o kilkudziesięciu tysiącach złotych za każdą informację.

Na trop tej współpracy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego wpadli już kilka lat temu. Polskie służby wiedziały, jakie materiały oficer Wojska Polskiego przekazuje Rosjanom, i miały nad tym kontrolę. W momencie, kiedy pojawiło się ryzyko, że szpieg może wymknąć się spod kontroli, zdecydowano się na zatrzymanie jego i prawnika.

Najgłośniejsze afery szpiegowskie z Moskwą w tle

Najgłośniejszą po 1989 roku, a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską związaną ze służbami specjalnymi byłego ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a później Rosji. W 1993 roku Urząd Ochrony Państwa zatrzymał go podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji, płk. Władimirowi Łomakinowi, którego później wydalono z Polski. W 1994 roku Zielińskiego skazano na 9 lat więzienia.

Po 2000 roku skazani zostali trzej byli oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych, ujęci przez UOP w 1999 roku za szpiegostwo na rzecz ZSRR na przełomie lat 80. i 90. Zbigniew H. i Zbigniew P. usłyszeli wyroki trzech lat więzienia, a Czesław W. - czterech lat.

W 2005 roku na 3 lata więzienia skazano innego oficera WSI, ppor. Wojciecha S., uznanego za winnego szpiegostwa na rzecz Rosji.

(j.)