74-letnia lekarka z Gdyni, specjalistka od medycyny pracy, oraz 39-letni mężczyzna usłyszeli korupcyjne zarzuty. Jak dowiedział się reporter RMF FM chodzi o wystawanie fałszywych zaświadczeń o zdolności do pracy. Oboje zostali tymczasowo aresztowani.

Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani w Gdyni przez funkcjonariuszy z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku pod koniec zeszłego tygodnia. Policjanci od dłuższego czasu pracowali nad ustaleniem szczegółów ich działalności.

Na razie w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku  lekarce przedstawiono 9 zarzutów przyjmowania łapówek, mężczyźnie - 19. Miał on pośredniczyć w korupcji, a także dziesięciokrotnie poświadczać nieprawdę w dokumentach.

Jak ustalono, kobieta  lekarz-specjalista  z zakresu medycyny  pracy w zamian za korzyść  majątkową, bądź  jej obietnicę, wystawiała zaświadczenia o zdolności pracownika do określonej pracy, zawierające informację o badaniu lekarskim, którego faktycznie nie przeprowadziła. Mężczyzna  pośredniczył w kontaktach pomiędzy osobami zainteresowanymi uzyskaniem takiego zaświadczenia a lekarką. Przekazywał  jej pieniądze, bądź ich obietnicę oraz odbierał od niej zaświadczenia. Nadto sam będąc specjalistą z zakresu bezpieczeństwa  i higieny pracy, w zamian za korzyść majątkową potwierdzał odbycie przez pracownika szkolenia, którego rzeczywistości nie przeprowadził - informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Według naszych nieoficjalnych informacji w grę wchodzi kolejnych kilkadziesiąt przypadków wystawienia fałszywego zaświadczenia o zdolności do pracy.

74-letnia lekarka nie chciała odpowiadać na pytania prokuratora w tej sprawie. Wyjaśnienia złożył natomiast podejrzany o korupcję mężczyzna.

Oboje zostali aresztowani między innymi  w związku z obawą matactwa. Grozi im od roku do dziesięciu lat więzienia.

(ug)