Osiem rany kłutych klatki piersiowej było przyczyną śmierci dwuletniego Wiktora – wskazują wstępne wyniki sekcji zwłok chłopczyka. Ciosy miała mu zadać matka. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa. Grozi jej nawet kara dożywocia.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska, przyczyną zgonu dziecka był masywny krwotok wewnętrzny.

Dodała, że na podstawie kształtu ran ustalono, że Wiktor prawdopodobnie siedział na kolanach matki, gdy ta zadawała mu ciosy.

Podejrzana Andrea Cristina P., Brazylijka, od kilku lat mieszkająca w Polsce, jest obecnie przesłuchiwana. Przesłuchanie odbywa się w języku angielskim. Zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka-Skrzypiec podała, że kobieta usłyszała już zarzut zabójstwa.

Prokurator wystąpił z wnioskiem o jej aresztowanie. Wniosek zostanie rozpatrzony przez sąd we wtorek.

Pętkowska dodała, że Brazylijka zostanie przebadana również przez biegłych psychiatrów. Nie jest wykluczony także wniosek o przebadanie jej w warunkach szpitalnych.

Kobiecie grozi kara nie mniejsza niż 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie. Na miejscu zabezpieczono kilka noży, wśród nich narzędzie zbrodni. Rodzina nie była znana policji, ale m.in. GOPS był powiadamiany przez teściową kobiety o niewłaściwej opiece nad dzieckiem i złym traktowaniu męża.

Oboje - matka i dziecko trafili w sobotę wieczorem do szpitala po pożarze domu w Śliwnicy w pow. przemyskim. Pożar prawdopodobnie zainicjowała matka chłopczyka. Wiktor miał rany kłute klatki piersiowej. Rany miała również matka, które - jak ustalono - zadała sobie sama. Kobieta nadal przebywa w szpitalu. Jej stan określany wcześniej jako ciężki, obecnie poprawił się na tyle, że lekarze zezwolili na jej przesłuchanie.

 (j.)