Kolejne silne trzęsienie ziemi nawiedziło po południu region Molise w południowo-środkowych Włoszech. W miejscowości San Giuliano di Puglia, gdzie dzień wcześniej zawaliła się szkoła, i gdzie zginęło co najmniej 29 osób, ludzie w panice wybiegli na ulice.

Ludzie w popłochu uciekali z domów. Zablokowanych zostało wiele ulic. Karetki mają problemy z dostaniem się do poszkodowanych. Szef włoskiego departamentu ochrony cywilnej Guido Bertolaso wydał rozkaz ewakuacji mieszkańców San Giuliano di Puglia.

Dokładnie o godzinie 16.10 ziemia zatrzęsła się też w Rzymie. Tam jednak nic poważnego się nie stało. Epicentrum znajdował się około 200 kilometrów od włoskiej stolicy, tam, gdzie wczoraj, w regionie Molise niedaleko San Giuliano di Puglia, które od wczoraj przeżywa prawdziwą tragedię. Nie zakończono jeszcze wydobywania wszystkich ciał spod gruzów szkoły, gdzie zginęło około 30 osób, w większości dzieci, a dziś posypały się tam znowu ściany domów. Chwile grozy przeżyli ratownicy na ruinach szkoły. Kilku z nich zostało dziś rannych. Włoska telewizja pokazała także rannych policjantów i mnóstwo pyłu na ulicach.

Do koszmarnych scen doszło w centrum sportowym, gdzie gromadzi się zwłoki dzieci. Tam zaczęły się chwiać trumny wystawione na widok publiczny. Wiele matek zemdlało, a ludzie w panice uciekali na zewnątrz.

Włoscy sejsmolodzy mówią, ze dzisiejsze dwa wstrząsy, które nastąpiły jeden po drugim, miały siłę 5,3 w skali Richtera. Wczoraj ziemia się tam trzęsła z siłą 5,4 stopnia. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi we Włoszech od 1997 roku. Naukowcy ostrzegają, że to nie były niestety ostatnie wstrząsy.

TRZĘSIENIA ZIEMI – JAK SIĘ JE MIERZY I SKĄD SIĘ BIORĄ

17:00