Trzy osoby zginęły, a około 30 trafiło do szpitala z powodu eksplozji na bazarze w Astrachaniu na południu Rosji. Bomba miała siłę około 300 gramów trotylu. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu.

Bomba została podłożona w metalowym koszu na śmieci, przy wejściu na bazar. Jak twierdzą specjaliści w paczce z ładunkiem wybuchowym były metalowe gwoździe i śruby, by zwiększyć siłę rażenia bomby. Do eksplozji doszło około godziny 15:00. Na rynku było bardzo dużo ludzi, zwłaszcza wiele kobiet z dziećmi. Na rynku można kupić ubrania, a w Rosji zbliża się rok szkolny. Na miejscu zginęły dwie kobiety i chłopiec. Około 30 osób trafiło do szpitali, kilka w stanie ciężkim. Nie wiadomo kto mógł dokonać zamachu. Mówi się o porachunkach gangsterskich lub mafijnej wojnie o bazar, albo o tzw. czeczeńskim śladzie. Astrachań u ujścia Wołgi do Morza Kaspijskiego jest położony bardzo blisko walczącego Kaukazu i Czeczenii.

Po raz ostatni do podobnego zamachu doszło dwa miesiące temu w Kazaniu. Cudem - udało się uniknąć ofiar śmiertelnych. Cztery osoby zostały ranne.

rys. RMF

18:00