10 miesięcy więzienia za posiadanie skradzionej Enigmy. Sąd w Wielkiej Brytanii skazał na taką karę Dennisa Yatesa, 57-letniego handlarza pamiątkami z czasów II Wojny Światowej. Brytyjczyk przyznał się do nielegalnego posiadania maszyny szyfrowej, którą w kwietniu skradziono z muzeum Bletchley Park.

Niedługo po zniknięciu Enigmy Denni Yates rozpoczął korespondencję z zarządem muzeum. Przedstawiał się w niej jako rzekomy przedstawiciel kolekcjonera, który w dobrej wierze kupił skradzioną maszynę. To w jego imieniu Brytyjczyk zażądał 25 tysięcy funtów odszkodowania w zamian za zwrócenie Enigmy. W rzeczywistości jednak listy miały wyłudzić okup. Szantażysta groził nawet, że zniszczy historyczny eksponat jeśli nie dostanie pieniędzy. W końcu skradziona Enigma niespodziewanie przesłana została na adres biura znanego prezentera telewizji BBC Jeremy'ego Packsmana. Przez cały czas dochodzenia Denni Yates utrzymywał, iż nie mógł ujawnić tożsamości tajemniczego kolekcjonera. Mówił jedynie iż pochodził on z Indii. Wcześniej w listach nazywał go mistrzem. Sędzia uzasadniając wyrok podkreślił, iż Yates wiedział, że ma do czynienia ze skradzioną Enigmą, przez co z antykwariusza stał się zwykłym paserem. Różnice między tymi słowami Brytyjczyk będzie zgłębiał przez 10 miesięcy spędzone za kratkami.

00:20