5 usuniętych samochodów, przy 7-miu nagle znaleźli się właściciele i po przyjęciu mandatów odjechali sami. Poza tym kilka przypadków pouczeń za nie wyłożenie za szybą identyfikatora- to bilans akcji lubelskich strażników miejskich.

Od rana wzięli się za stare miasto. Mimo obowiązywania identyfikatorów chwilami to przypominało jeden wielki parking. Wjeżdżał kto chciał i kiedy chciał, szczpecąc i przede wszystkim utrudniając życie turystom. Na efekty "wielkiego holowania" wystarczyło poczekać tylko kilka godzin.

Straż miejska zapowiada, że tak już będzie codziennie. Mandat to nawet 500 złotych, holowanie 160 a parking na obrzeżu miasta- zdecydowanie się nie opłaca.