42 osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko, w zamachu dokonanym w centrum żydowskiej części Jerozolimy. Napastnik, którym okazał się bojówkarz Fatah, otworzył ogień z broni maszynowej do przechodniów i ludzi czekających na autobus. Zaraz potem został zastrzelony przez ubranego po cywilnemu policjanta.

Prawie godzinę przed zamachem dowódca wywiadu wojskowego Izraela ostrzegł, że należy się spodziewać gwałtownego nasilenia terroru. Hamas ogłosił wojnę totalną z Izraelem, w reakcji na zabicie w Nablusie czterech jego ludzi przez izraelskich komandosów. W czasie tego wypadu Izraelczycy wysadzili w powietrze tajne laboratorium Hamasu, w którym przygotowywane były ładunki wybuchowe dla samobójców. Izraelczycy wycofali się wczoraj z zajętego 30 godzin wcześniej miasta Tulkarem, które wciąż otoczone jest kordonem wojskowym. Bojówki Fatah zapowiedziały, że kontynuować będą zamachy samobójcze dopóki Izraelczycy nie odblokują siedziby Arafata w Ramallah.

Waszyngton po raz kolejny potępił terror. Amerykanie wezwali Jasera Arafata, aby skuteczniej zwalczał islamskich ekstremistów. Słowa krytyki spadły też na Izrael za zajęcie palestyńskiego miasta Tulkarem.

00:30