Woda płynąca z kranów nie nadaje się do picia – taki komunikat wydał tarnobrzeski sanepid. Jednak chwilę później sprostowano, że wystarczy wodę przegotować, by była zdatna do użytku. Ta druga wiadomość nie do wszystkich dotarła. W efekcie woda mineralna stała się w Tarnobrzegu towarem deficytowym...

Prezydent Tarnobrzega nie ukrywa, że zamieszania z wodą można było uniknąć. Należało np. wydać wspólny komunikat. W tym samym czasie wraz z sanepidem producent wody powinien poinformować mieszkańców. Jest to nauczka – mówi prezydent miasta, Andrzej Wójtowicz.

Jednak Małgorzata Korczyńska z sanepidu uważa, że komunikat wydany przez stację był wystarczający. Podaliśmy dane, które obowiązywały. Tylko o jakości wody: czy ona jest dobra, czy ona jest zła. Natomiast producent wody wypowiedział się później: jak z tą wodą należało postępować.

Ale jak się okazało drugi komunikat nie dotarł do wszystkich. Zdezorientowani mieszkańcy Tarnobrzega byli oburzeni. Znikąd nie było jakiejkolwiek informacji, co z tym zrobić - mówią. To była panika. Ludzie jeździli po wodę do Stalowej Woli. Brak odpowiednio wydanych komunikatów wywołał panikę i strach, a sytuacja obnażyła nieudolność władz i to zarówno miejskich, jak i powiatowych.

15:40