Niewykluczone, że na naszych mandatach zarabiają także prywatne firmy. Kilka gmin w Polsce podpisało bowiem umowę z przedsiębiorcami, którzy kupili fotoradary i użyczają ich w zamian za podział zysków.

Atrakcyjne dla prywatnych firm są małe gminy, których nie stać na zakup fotoradarów. Tak właśnie jest w Świdnicy na Dolnym Śląsku, gdzie właściciele tych urządzeń kuszą gminę wejściem w spółkę.

Przedstawiciele miasta nie wykluczają, że propozycja od prywatnego właściciela fotoradaru może być wzięta pod uwagę, jeśli okazałoby się, że jest korzystna dla miasta – mówi rzecznik magistratu. Oczywiście – dodaje - pod warunkiem, że prawnicy MSWiA nie orzekną, że to nielegalna praktyka.

Kierowcom pomysł się nie podoba. Absolutnie jestem przeciwny, bo to będzie korupcjogenne. Mandaty niech zasilają budżet, a nie prywatne kieszenie - mówią. Chciałbym, aby te potencjalne pieniądze szły na naprawę dróg - dodają.

I tak w potencjalnych piratach drogowych budzi się solidarność, bo jak płacić za przewinienia to nie do prywatnej a państwowej kasy.