Co najmniej sześć tysięcy osób ewakuowano z powodu zagrożenia powodzią w centralnej i północnej Argentynie. Woda zalała tam już ponad cztery miliony hektarów pól.

Żywioł pozrywał drogi i mosty. Ponad czterdzieści miejscowości jest odciętych od świata. Równie wielkiej powodzi nie było w Argentynie od 1914 roku. Jednym z zagrożonych wielką wodą miast jest Cziascomus. Powódź zalała już niżej położone dzielnice - do wysokości latarni ulicznych: "Największą trudność sprawia obrona centrum miasta. Nie można dopuścić, by zostało ono zalane, bo jest ono najgęściej zaludnione. Kłopoty są również z tą częścią miasta, która już została zalana - woda nie chce wsiąkać w ziemię” - tłumaczył jeden z urzędników miejskich. Niestety, mieszkańcy Argentyny nie mogą liczyć na łaskawość aury - synoptycy przewidują, że ulewy mogą potrwać aż do grudnia.

08:15