Andrzej P. pod kluczem. Były łodzki baron SLD został wczoraj zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW i przekazany łodzkiej prokuraturze apelacyjnej. Sejm wyraził wczoraj zgodę na aresztowanie byłego posła SLD.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratury zatrzymali posła Pęczaka. Do zatrzymania doszło w Łodzi i obecnie pan poseł Pęczak jest do dyspozycji prokuratury - potwierdziała RMF mjr Magdalena Stańczyk, rzecznik ABW.

Przed południem Sejm, głosami 397 posłów, przychylił się do wniosku łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej o umożliwienie zatrzymania i aresztowania parlamentarzysty.

Prokuratura zarzuca posłowi m.in. żądanie od lobbysty Marka D. diety pieniężnej w nieustalonej dotąd kwocie, przyjęcie od Marka D. i Krzysztofa P. korzyści osobistej i majątkowej znacznej wartości w łącznej kwocie nie mniejszej niż 295 175,95 zł, na co składało się m.in. użytkowanie mercedesa S 500 L 4M i prawo do użytkowania telefonu komórkowego.

Ale to nie jedyne kłopoty z prawem posła Andrzeja P. W tym roku Prokuratura Okręgowa w Łodzi w innym śledztwie postawiła mu zarzut niegospodarności oraz wyrządzenia szkody na ponad 42 mln złotych w kasie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi. Zarzuty te dotyczą lat 1999-2000, kiedy to poseł był szefem klubu radnych SLD w sejmiku województwa łódzkiego.