Pracujący Polacy są często w większym stresie od bezrobotnych. Aż 42 procent pracujących rodaków liczy się z możliwością zwolnienia, bankructwa czy likwidacji firmy. Największą niepewność co do własnego losu wyrażają osoby pracujące w firmach prywatnych, tylko połowa z nich nie boi się zwolnień.

Polak na etacie jest coraz bardziej zestresowany, czuje się niepewnie, jest sfrustrowany, a codzienne przychodzenie do pracy staje się udręką – wszystko z obawy przed utratą pracy. Socjologowie wymyślili już nawet nowy termin określający to zjawisko - histeria recesyjna. „Nam ciągle towarzyszą takie słowa jak bezrobocie, redukcje, spadek gospodarczy, gorsza koniunktura i te słowa powodują, że człowiek, który stale je słyszy ulega nagle gwałtownej frustracji” – mówi autorka raportu Krystyna Lubelska. Będąc sfrustrowanymi, pracujemy coraz gorzej, jesteśmy bierni i nie myślimy o nowych przedsięwzięciach. Wiele osób decyduje się po prostu na przeczekanie. Coraz mniej jest optymistów, którym przyświeca zasada – „jak zwalniają, to będą przyjmowali”.

Wiecej na ten temat możesz dowiedzieć się z dzisiejszej "Polityki"

06:25