80 godzin oczekiwania na odprawę, ponad 300 tirów w 10-kilometrowej kolejce – tak wygląda przejście graniczne z Ukrainą w Hrebennem. Horror trwa od kilku dni - od momentu zamknięcia szlabanu dla ciężarówek w Dorohusku.

O zamknięciu przejścia granicznego w Dorohusku wiadomo było od dawna. Powodem opóźnień w odprawach w Hrebennem jest także zwolnienie tempa pracy przez ukraińskie służby. Między 19 a 21 odprawiły tylko 3 ciężarówki. W ciągu następnych dwóch godzin 16, niestety później znowu liczba ta spadła do 6.

Ukraińskie służby graniczne nie są w stanie przyjąć tirów odprawionych przez polskich celników, dlatego kolejka wydłuża się - powiedziała Barbara Korwin, rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej.

Jest jednak szansa na poprawę tej sytuacji. Po rozmowach z Ukraińcami ruszy tymczasowa odprawa w Dorohusku. Jeżeli więc kierowcy zaczną się kierować do Dorohuska, na pewno ta sytuacja ulegnie poprawie – zapewnia Barbara Korwin.

Na razie jednak w Hrebennem w kolejce czeka na odprawę ponad 300 ciężarówek, więc narzekania kierowców nie cichną. Wysłuchał ich reporter RMF:

Mniejsze kolejki są na przejściach z Ukrainą na Podkarpaciu. Według Straży Granicznej, w Korczowej wyjeżdżające z Polski ciężarówki muszą czekać na odprawę 25 godzin, a w Medyce - 45 godzin.