Dzisiaj o 8:00 rano protestujący lekarze rezydenci zawieszą głodówkę. Wieczorem do medyków, prowadzących protest na terenie jednego ze stołecznych szpitali, przyjechali marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister Henryk Kowalczyk z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przywieźli list od premier Beaty Szydło, która zaproponowała młodym medykom rozmowy - pod warunkiem, że odstąpią od protestu. Spotkanie zaplanowano na 13:00.

Spotkanie marszałka Karczewskiego i ministra Kowalczyka z protestującymi lekarzami rezydentami zakończyło się późnym wieczorem.

To było dobre spotkanie, w dobrej atmosferze, pierwsze, na którym padły konkretne deklaracje - mówili po rozmowach przedstawiciele rezydentów.

Minister Kowalczyk przekazał protestującym list od Beaty Szydło. Premier zaprosiła w nim lekarzy rezydentów na rozmowy do Centrum Dialogu Społecznego, ale "dopiero po zakończeniu trwającego protestu".

Mamy dobrą wolę i liczymy na to samo - napisała szefowa rządu.

Lekarze rezydenci zadeklarowali, że na czas rozmów zawieszą głodówkę.

Premier Szydło spotka się z nimi dzisiaj o 13:00.

Marszałek Senatu po spotkaniu z rezydentami: Jesteśmy na drodze do porozumienia

Tak naprawdę my i rezydenci mówimy o tym samym. Mówimy o zwiększeniu finansowania systemu opieki zdrowotnej, mówimy o zwiększeniu zarobków nie tylko rezydentów, ale i lekarzy, którzy skończyli specjalizację. Mówimy również o organizacji ochrony zdrowia - oświadczył marszałek Stanisław Karczewski, który sam z wykształcenia jest lekarzem chirurgiem.

Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, na dobrym polu do dyskusji, do rozmowy i do dojścia do porozumienia - dodał.

Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk relacjonował, że protestującym zaproponowano, by rozmowy z premier nie odbywały się w atmosferze "przystawionego do głowy pistoletu". Czyli trwającego protestu głodowego - wyjaśniał.

Sądzę, że porozumienie zostanie wypracowane - podkreślił.


Protest głodowy lekarzy rezydentów trwa od 2 października w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie: w hallu głównym placówki prowadzi go około 20 rezydentów.

Domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.


(m, e)