2 lata więzienia w zawieszeniu na 3 i 30 tys. złotych grzywny - taki wyrok wydał legnicki sąd wobec mężczyzny, który oszukał kilkunastu zabużan. Oprócz tego Wacław D., założyciel i b. kanclerza jednej z uczelni, nie będzie mógł przez 3 lata zajmować stanowisk w spółkach handlowych.

Założyciel i były kanclerz jednej z uczelni namówił starsze osoby z różnych stron Polski do oddania mu "zabużańskich" papierów wartościowych, za które można kupować nieruchomości. Wacław D. miał przeprowadzić transakcję, do czego zabużanie upoważniali go notarialnie.

Wartość papierów, które oddali mężczyźnie wynosiła zazwyczaj 25 tys. zł. W sumie oskarżony dysponował papierami 18 osób na łączną sumę ponad 270 tys. zł. Za te pieniądze Wacław D. kupił grunt i budynek w Legnicy, przeniósł prawo własności na kierowaną przez niego firmę i odsprzedał nieruchomość siostrze i szwagrowi.

Wacław D. przez cały proces nie przyznawał się do winy - utrzymywał, że pomógł zabużanom. Zapowiedział apelację.

Wyrok z zadowoleniem przyjął reprezentujący poszkodowanych oskarżyciel posiłkowy, jeden z zabużan. Zaznaczył, iż dzięki temu procesowi on i wielu innych poszkodowanych, zdołał odzyskać od Wacława D. rekompensatę za utracone mienie. Dodał jednak, że niektórzy zabużanie zmarli i nie doczekali się sprawiedliwości.

Wczoraj także Sąd Najwyższy przyznał, iż obywatelom, którzy dotychczas nie otrzymali rekompensaty za pozostawione po 1945 roku na majątki na wschodzie, należy się odszkodowanie. To precedensowy wyrok, który wskazuje opieszałość władzy jako przyczynę, że zabużanie nie mogli lub było im bardzo trudno uzyskać majątek zamienny.

09:10