Niefrasobliwość pasażera na 3 godziny sparaliżowała katowickie lotnisko w Pyrzowicach. Pozostawiona w terminalu walizka postawiła na nogi wszystkie służby lotniska. Gdy w porcie trwała ewakuacja, właściciel bagażu leciał do Londynu.

Niewielką walizeczkę na kółkach zauważył w holu patrol. Ponieważ nie udało się znaleźć właściciela, uruchomiono wszystkie procedury bezpieczeństwa - powiedział kpt. Grzegorz Klejnowski. rzecznik śląskiej straży granicznej.

Z lotniska ewakuowano pasażerów, a na miejsce przyjechali antyterroryści i pirotechnicy. Na szczęście okazało się, że był to zwyczajny podręczny bagaż. Roztargniony pasażer dopiero w samolocie zorientował się, że zostawił na lotnisku bagaż. Akcja nie zakłóciła ruchu powietrznego, bo w czasie ewakuacji nie był planowany odlot żadnego samolotu.