Awaria, która na kilka godzin pozbawiła dziś prądu mieszkańców greckiej stolicy, wywołała obawy o przebieg igrzysk olimpijskich. Przyczyną awarii było przeciążenie linii energetycznych; W Grecji od kilku tygodni panują upały, powszechnie używa się więc klimatyzacji.

Do awarii doszło w południe; bez prądu były Ateny i południowa część kraju. W stolicy Grecji nie działała sygnalizacja uliczna, nie kursowało metro; w ciągu pięciu minut strażacy dostali prawie 400 sygnałów o ludziach uwięzionych w windach.

Na razie nieznane są przyczyny awarii. W Grecji od kilku tygodni panują wielkie upały. Zużycie prądu gwałtownie wzrosło, głównie z powodu powszechnego używania urządzeń klimatyzacyjnych. Wysokie temperatury sprawiają też, że łatwiej o awarię, bo przegrzewają się transformatory.

Brak prądu zaniepokoił budowniczych obiektów olimpijskich i organizatorów letnich igrzysk. Do zakończenia robót pozostało jeszcze sporo pracy; by zdążyć przed 13 sierpnia - początkiem igrzysk - tysiące robotników pracują dzień i noc. A greckie media zadają pytanie: jeśli awaria nastąpiła już teraz, to co będzie za miesiąc, gdy ruszą zawody? Do Grecji przyjadą wtedy setki tysięcy osób...

Kłopoty z energią elektryczną mają też Chińczycy, którzy przygotowują się do następnych letnich igrzysk. W Szanghaju wyznaczono dziś kolejną grupę kilkuset najbardziej energochłonnych przedsiębiorstw, które mogą pracować tylko w nocy. Nie można też włączać klimatyzatorów w budynkach, gdy temperatura na zewnątrz nie przekracza 26 stopni Celsjusza.