Boję się o Ukrainę. To nie są tylko strachy Lacha, mimo że nasz interes narodowy, jak w każdej sprawie zagranicznej, jest dla mnie na pierwszym planie. Tu jednak nie chodzi wyłącznie o ograniczone, polskie spojrzenie na sąsiada.

Prenumeruję Stratfor i regularnie otrzymuję na swoją pocztę internetową omówienia problemów światowej polityki przygotowane przez ekspertów tego znakomitego think tanku - "cienia CIA". Czwartego lutego wpadł mi do skrzynki tekst samego szefa tej prywatnej agencji wywiadu George'a Friedmana oraz innego analityka -  Marca Lanthemanna.

Napisali oni, że ukraiński kryzys jest ważny sam w sobie, ale istotniejsza jest jeszcze niemiecka reakcja. Mało, że Berlin opowiedział się przeciwko prezydentowi Janukowiczowi, Berlin wszedł w konfrontację z Moskwą. A przecież Rosja była do tej pory ważnym niemieckim partnerem, wobec osłabienia więzi transatlantyckich Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi!            

Friedman & Lanthemann zauważają, że nasz sąsiad zza Odry zaczyna prowadzić bardzo asertywną politykę zagraniczną. Niemcy po raz pierwszy od II wojny światowej tworzą dla siebie zupełnie nowe polityczne ramy. Otwarcie szykują się do odgrywania coraz śmielszej politycznej roli na scenie międzynarodowej. Chcą się bardziej angażować politycznie i militarnie poza granicami kraju. A to, jak podkreślają amerykańscy politolodzy, jest sprzeczne z dotychczasową raczej powściągliwą niemiecką postawą. Jednak Berlin jest zmuszony do tej zmiany. Sypie się projekt Unii Europejskiej, więc kto - jak nie Niemcy- ma być tu liderem? A jeśli ktoś nim będzie chciał zostać, czy będzie to aby dobre dla Niemiec?        

Zdaniem obu intelektualistów, kanclerz Niemiec nie ma już wyboru. W kontekście artykułu Friedmana & Lanthemanna zastanowiła mnie poniedziałkowa wizyta w Berlinie u Angeli Merkel liderów ukraińskiej opozycji.  Witalij Kliczko i Arsenij Jaceniuk udali się do stolicy Niemiec, aby rozmawiać z Merkel o powołaniu rządu koalicyjnego na Ukrainie. Bardzo ciekawa sytuacja! Co więcej, jeszcze przed spotkaniem, Kliczko na łamach niemieckiego tabloidu - gazety " Bild "- ogłosił, że chce nakłonić kanclerz do nałożenia sankcji na rząd na Ukrainie.

A nazajutrz wybuchają zamieszki w Kijowie. Krwawy wtorek!

P.S.

Jest późny wtorkowy wieczór. Właśnie siedzę przez ekranem. Obserwuję przekaz z Kijowa na naszej stronie rmf24.pl. Piekielny krajobraz, płoną barykady, snują się gęste dymy widoczne na tle jaskrawego ognia na Majdanie. Przybywa ofiar śmiertelnych i rannych. Ofiarami są tam Ukraińcy,  ale gdzie indziej powstaje scenariusz tej bitwy. Oby nie wojny.