Do zbiorowego zatrucia doszło w Gliwicach. Lekarze udzielili tam pomocy już ponad 100 osobom. Kilkanaście z nich trafiło do szpitala, ale ich stan jest dobry. Wszyscy są mieszkańcami jednego z osiedli studenckich. Obiady jedli w znajdującej się niedaleko akademików stołówce.

Studenci, którzy zgłosili się do lekarza wskazują na jedno miejsce, gdzie mogli się zatruć – akademicką stołówkę. Najprawdopodobniej była to sałatka podawana do wszystkich drugich dań - sugerują chorzy.

Studentów z objawami zatrucia było tak wielu, że trzeba było wyznaczyć dodatkowych 3 lekarzy, którzy z przychodni akademickiej pojechali do miasteczka.

Czy do zatrucia doszło w studenckiej stołówce i co je spowodowało wykażą badania prowadzone przez specjalistów ze stacji sanitarno-epidemiologicznej. Wyniki mają być znane za kilka dni.

Pod koniec października doszło do zbiorowego zatrucia w miejscowości Ciepłowody na Dolnym Śląsku. Do kilku szpitali w regionie, miedzy innymi w Wałbrzychu i Świdnicy trafiło około 70 osób, w tym także wiele dzieci. Wszyscy byli gośćmi weselnymi i to właśnie tam zaserwowano zatruty obiad.

Do zatrucia na olbrzymią skalę doszło w czerwcu br. w rejonie słynnego hiszpańskiego wybrzeża Costa Brava. Objawy zatrucia miało około 1,5 tys. osób. Kilkadziesiąt było w ciężkim stanie. Pałeczki salmonelli znajdowały się w kremie ciast sprzedawanych w jednej z lokalnych cukierni.

Zatrucie sparaliżowało wtedy niemal całą prowincję Gerony. W regionie wstrzymano wszystkie wizyty lekarskie - obsługiwane były jedynie osoby z objawami zatrucia. W niektórych miejscowościach zamknięto sklepy, apteki, restauracje, gdyż rozchorowali się wszyscy pracownicy.

Foto: Archiwum RMF

10:20