W Sejmie rozpatrywano wczoraj 11 projektów nowelizacji prawa karnego. Najobszerniejsza, zawierająca 400 poprawek, jest propozycja rządowa. Rząd proponuje, m.in. wyższe kary dla recydywistów, przestępców zorganizowanych i łapówkarzy.

Według polityków trzeba usprawnić postępowanie sądowe, tak by procesy nie ciągnęły się latami. "Aby zatrzymać falę przestępczości potrzebne są surowe i zdecydowane orzeczenia sądów" - uważa premier Jerzy Buzek. Szef rządu przyznaje jednak, że samo zaostrzenie prawa karnego nie wystarczy. "Dlatego mocno stawiamy na działania policji, również zdecydowanie działa prokuratura" - mówił Buzek. „Od czegoś trzeba zacząć tę ostrą walkę z przestępczością. Zaczęliśmy od intensywnych działań policji, które państwo obserwujecie od kilkunastu miesięcy. Te akcje są widoczne na ekranach telewizorów. Zdecydowanie działa prokuratura. W tej chwili wprowadzamy nowe przepisy prawa karnego, bo naszym celem jest to, że mają się bać przestępcy w Polsce a nie obywatele” – powiedział premier. „Walka z przestępczością była lekceważona" - tak z kolei minister sprawiedliwości argumentował w Sejmie potrzebę zmian w prawie karnym. Jednak jak przyznał Kaczyński: "Nieuchronność kary to jest piękne założenie teoretyków sprzed setek lat. To jest nieosiągalne nawet przy najsprawniejszej policji. Szczególnie jeśli chodzi o przestępstwa drobne i średnie, ale także niestety dotyczy to w pewnym stopniu najgroźniejszych przestępstw." Lech Kaczyński uważa, że wyroki będą surowe jeśli zmieni się mentalność osób, które ją wymierzają: "Od wielu lat i polscy prokuratorzy i polscy sędziowie otrzymywali sygnały jednego typu: łagodzić po pierwsze, łagodzić po drugie i po trzecie również łagodzić” – powiedział Lech Kaczyński. Omawiane wczoraj zmiany mają wysłać do sędziów sygnał, że ma być dokładnie odwrotnie. Zdaniem ministra sprawiedliwości konieczna jest też zmiana nastawienia sędziów. Według Kaczyńskiego kara powinna odpowiadać stopniowi winy sprawcy. Łącznie projekt rządowy przewiduje zaostrzenia kar w przypadku ponad 80 przestępstw. Główne zmiany proponowane przez rząd, to między innymi, dożywocie lub 25 lat więzienia za zabójstwo szczególnie okrutne, 15 lat za śmiertelne pobicie oraz do 15 lat więzienia za gwałt zbiorowy. Dziś grozi za to od 2 do 12 lat. Zaostrzenie kar dla przestępców - a zwłaszcza sprawców gwałtów - w imieniu prezydenta poparła też Jolanta Szymanek - Deresz. Jednak zdaniem pani minister - aby poprawić prawo, nie trzeba nowelizować całej ustawy: "Potrzebne jest jedynie usunięcie dostrzeganych usterek czy błędów". Według tych poprawek karze podlegaliby już 15-latkowie, którzy dokonali gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Szymanek-Deresz uważa, że prawo powinno być nie tylko srogie, ale także racjonalne. Więcej o sejmowej debacie nad nowelizacją kodeksu karnego w relacji reportera sieci RMF FM Tomasza Skorego:

Posłowie z AWS postulują między innymi obowiązkowe stosowanie aresztu wobec osób oskarżonych o najpoważniejsze przestępstwa. Parlamentarzyści z Unii Wolności chcą surowszych kar dla recydywistów. SLD proponuje natomiast, żeby dziecko-ofiara przestępstwa o charakterze seksualnym lub takie, nad którym się znęcano było przesłuchiwane tylko raz i to w obecności biegłego psychologa.

foto RMF FM

06:15