Z początkiem lipca w kilku regionach z kolejowej mapy znika wiele połączeń. Na przykład na Śląsku rozkład jazdy skurczy się o 91 pociągów, którymi ludzie podróżują do pracy. Z kolei na Warmii i Mazurach zniknie 12 pociągów.

Zespół powołany przez szefa infrastruktury Marka Pola, przedstawicieli urzędów marszałkowskich i kolejowych związków zawodowych ustalił, że 333 pociągi zostaną wycofane, trasy 53 będą skrócone, a kursowanie 131 pociągów zostanie ograniczone do wybranych terminów.

„Cięcia” w rozkładzie jazdy kolej tłumaczy brakiem pieniędzy. Na dofinansowanie połączeń lokalnych brakuje w kasie PKP 1,4 mld złotych. Na Śląsku deficyt wynosi ponad 178 mln zł, a samorządowcy nie mają funduszy, aby pokryć tak wysokie straty.

Są to pieniądze znacznie większe niż samorząd ma do rozdania w całym województwie. Budżet województwa jest wielkości budżetu miasta Katowic. Do rozdania jest około 100 mln zł. na szkoły, szpitale i inne rzeczy - mówi szefowa Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Elżbieta Pierzchała ma jednak nadzieję, że pieniądze na finansowanie kolei się znajdą. Jednak od kilku lat kończy się tylko na ministerialnych obietnicach.

Śląsk to nie jedyne województwo, w którym rozkłady jazdy zostaną uszczuplone. To samo czeka Warmię i Mazury. Przestanie tu kursować za kilka dni 12 pociągów. Ze względu na znikomą liczbę pasażerów po mazurskich szynach nie będą od 1 lipca jeździły składy z Ełku do Białegostoku. Wycofane zostaną dwa połączenia na trasie Olsztyn-Pisz.

Najbardziej jednak brak pociągu odczują mieszkańcy dojeżdżający koleją do pracy z Braniewa do Elbląga. Będą musieli przesiąść się na inny środek lokomocji – mówi Janusz Cichoń, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.

Pociągów będzie zatem mniej, może jednak będzie bezpieczniej w samych pociągach. O policyjnych patrolach w pociągach, które mają zwiększyć bezpieczeństwo podróżnych, posłuchaj w relacji reportera RMF Marka Balawajdra:

07:45