​Rosyjskie władze walczą z rosnącymi cenami żywności, które uderzają w najbiedniejszą część społeczeństwa. Jak poinformowała wicepremier Federacji Rosyjskiej Wiktoria Abramczenko, rząd porozumiał się z dużymi sieciami handlowymi, by niższe ceny warzyw w skupach jak najszybciej przełożyły się na ceny na półkach.

Inflacja w Rosji w czerwcu rdr wyniosła 6,51 proc. Znacząco drożeją warzywa, na co uwagę zwrócił prezydent Władimir Putin, który wskazywał na spore skoki cen tzw. zestawu barszczowego. Na przykład ziemniaki od początku roku podrożały o 64 proc., marchew o 86 proc., kapusta o 43 proc., a cebula o 15 proc.

Po spotkaniu z prezydentem wicepremier Wiktoria Abramczenko tłumaczył, że ceny są takie wysokie, gdyż w sprzedaży były głównie towary z importu. Uspokajała, że w wielu regionach Rosji rozpoczęto już zbiory i wkrótce więcej warzyw trafi do sklepów.

W ten sposób szybko nasycimy rynek naszymi warzywami i zapewnimy obniżkę cen - zapewniła.

Wicepremier zapewniła, że rząd i partia Jedna Rosja rozpoczęły prace nad jak najszybszym skróceniem łańcucha dostaw od producentów rolnych do sieci handlowych. Według Abramczenki, duże przedsiębiorstwa handlowe obniżą ceny najszybciej, jak to możliwe.

Z dużymi sieciami handlowymi porozumieliśmy się, że konieczne jest jak najszybsze ogłoszenie spadku cen towarów na półkach - powiedziała.

Abramczenko zaznaczyła także, że rząd podpisał rozporządzenie o pilnych działaniach wspierających małe przedsiębiorstwa. Regionalnym rządom polecono zwiększyć liczbę targowisk i jarmarków, a także, by uprościć przepisy, by stworzyć komfortowe warunki dla małych handlarzy.