25 milionów złotych stracił skarb państwa podczas prywatyzacji w 1994 roku Zakładów Przemysłu Gipsowego w Gackach w świętokrzyskiem. Prokuratura w Nowym Sączu postawiła w tej sprawie zarzuty nadużycia uprawnień i niegospodarności jednemu z byłych szefów spółki, Adamowi K.

Mężczyzna przebywa na wolności za poręczeniem majątkowym. Jego wysokość ustalono na 100 tysięcy złotych.

9 lat temu prywatyzowano Państwowe Zakłady Gipsowe. Chodzi dokładnie o zakład w Stawianach w świętokrzyskiem. Wtedy to spółka z.o.o. została przekształcona w spółkę akcyjna pracowniczą.

Podczas ustalania ceny udziałów zaniżono wartość zakładu o 25 milionów złotych. Tą astronomiczną sumą podzielili się ówcześni akcjonariusze, przy czym były dyrektor Adam K. zarobił na tym przekręcie dziesięć razy więcej od pozostałych.

W tej sytuacji 100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, jakie zastosowała prokuratura wydaje się niezbyt wygórowaną sumą. Jednak jak tłumaczy Jerzy Balicki z wydziału śledczego nowosądeckiej prokuratury – na tym etapie śledztwa wystarczy.

Sprawa wydawała się dziwna Najwyższej Izbie Kontroli już w rok po prywatyzacji, ponieważ nabywcy udziałów prawie natychmiast się ich pozbyli. Wtedy jednak prokuratura nie widziała potrzeby zajmowania się sprawą.

Zainteresowała się nią dopiero 5 lat później na wniosek posła Zbigniewa Nowaka, ale sprawę umorzono. Dopiero po apelacji prokuratury w Krakowie, trafiła do Nowego Sącza a ta wreszcie postawiła pierwsze zarzuty.

19:30