Warszawska giełda na czerwono. WIG20 zakończył sesję ze stratą 2,34 proc. Spadki na giełdzie to niestety nie jedyny koszt, który Polska będzie musiała zapłacić za kryzys zadłużenia w Europie i za Oceanem.

Powinniśmy się obawiać przede wszystkim śmiałych pomysłów różnych europejskich polityków, bo realizacja wielu z nich będzie dla nas oznaczała realne straty.

WIG 20 na zamknięciu sesji wyniósł 2390,01 pkt. Na rynku notowań ciągłych wzrósł kurs 22 spółek, 371 spadł, a 16 się nie zmienił. Akcjami 5 spółek nie handlowano. WIG spadł o 3,50 proc. i wyniósł 40540,55 pkt, mWIG40 spadł o 5,38 proc. i wyniósł 2265,77 pkt; sWIG80 spadł o 5,91 proc. i wyniósł 9325,01 pkt, a WIGdiv spadł o 3,28 proc. i wyniósł 911,31 pkt.

W Unii Europejskiej coraz głośniej słychać nawoływania do oszczędności. To oczywiście słuszna idea, ale możemy spodziewać się tego, że w pierwszej kolejności zostaną obcięte dotacje. Istnieje więc ryzyko, że nie dostaniemy 80 mld euro obiecanych na lata 2014-2020.

Komisja Europejska przymierza się też do stworzenia wspólnych europejskich obligacji. Niestety najprawdopodobniej korzyści z nich będą czerpać tylko kraje, które mają u siebie wspólną europejską walutę, do których Polska się nie zalicza.

To jednak przyszłość, bo na razie paradoksalnie mamy się z czego cieszyć. Skoro wszyscy inni tracą wiarygodność kredytową, to inwestorzy mogą na nas spojrzeć przychylniejszym okiem. Możemy się więc spodziewać, że rząd znów będzie mówił, że Polska jest "Zieloną Wyspą".