Za dwa dni do Polski powinni wrócić z Indii nasi ratownicy. Od pierwszego lutego pomagali oni mieszkańcom zrujnowanego przez trzęsienie ziemi stanu Gudżarat.

Pomocy według Organizacji Narodów Zjednoczonych potrzebuje aż milion ludzi. Przy okazji kataklizmu pojawiło się wiele pytań. Zarówno mieszkańcy Indii, jak i ratownicy mówili o bałaganie organizacyjnym. Czy jednak można mówić o bałaganie, skoro nikt nie szkoli ludzi, jak mają się zachowywać w kryzysowej sytuacji? Przyszedł już chyba czas, by wziąć przykład z Japonii. Tam specjalne szkolenia przechodzą nawet małe dzieci. W japońskich domach towarowych można ponadto kupić specjalne zestawy na wypadek trzęsienia ziemi. Ta zapobiegawczość sprawdziła się podczas trzęsienia w Kobe, gdzie zawaliło się 200 tys. domów. Zginęło 4 tys. ludzi, jednak to bardzo mało w porównaniu z trzęsieniem ziemi w Tokio w 1925 roku. To trzęsienie kosztowało życie 200 tys. osób.

5:00