Naloty z policją czy kontrola e-maili - tak Komisja Nadzoru Finansowego chce kontrolować maklerów. Branża stawia weto - donosi poniedziałkowy "Puls Biznesu".

KNF domaga się większych uprawnień i skuteczniejszych narzędzi do kontrolowania domów maklerskich. Swoje propozycje przedstawiła Ministerstwu Finansów, które pracuje nad projektem zmian w ustawie o nadzorze nad rynkiem kapitałowym. Urząd nadzoru, kierowany przez Andrzeja Jakubiaka, tłumaczy, że zaproponowane rozwiązania są konieczne dla lepszej ochrony konsumentów. Teraz naruszający prawo przedsiębiorcy nie ponoszą konsekwencji - twierdzi gazeta.

Przeciwko pomysłom Komisji Nadzoru Finansowego ostro protestuje Izba Domów Maklerskich. Największy niepokój branży budzi propozycja wprowadzenia surowych kar finansowych za utrudnianie i uniemożliwianie kontroli oraz nie stosowanie się do zaleceń pokontrolnych KNF.

Kolejną nowością byłoby wchodzenie urzędników do domów maklerskich w asyście policji. Komisja chce też inwigilować branżę. Chciałaby mieć prawo do wglądu w korespondencję e-mailową pracowników biur maklerskich, dostęp do rejestrów ich rozmów telefonicznych, nagrywania i robienia zdjęć w biurach (bez zgody pracowników) oraz dostępu do nośników danych.