Prace nad zmianami w Karcie Nauczyciela będą dalej toczyć się w komisjach - zdecydowali w środę posłowie. Zamiany zakładają ograniczenie podwyżek dla nauczycieli. Sejm skierował do dalszych prac także kilka innych ustaw.

Dla rządu dzisiejsza decyzja Sejmu oznacza, że nie straci 3,5 miliarda złotych z przyszłorocznego budżetu. Pakiet ustaw, z których sama tylko Karta Nauczyciela kosztowałaby 1,8 miliardów trafi teraz do opracowania do komisji sejmowych. Nowelizacja zakłada ograniczenie przyszłorocznych podwyżek dla nauczycieli, co ma przynieść spore oszczędności. Te pieniądze są zaś niezbędne, żeby zrealizować budżet na przyszły rok, w którym jest aż 8-miliardowa dziura. Zmiana Karty nie zostanie przeforsowana bez poparcia Unii Wolności, a ta dziś w nocy opowiedziała się za odrzuceniem nowelizacji. Zdecydowanym przeciwnikiem zmian w Karcie jest Stanisław Kracik z Unii: "Nie należało tak robić, żeby zakładać, że Sejm uchwali na pewno najbardziej kontrowersyjną ustawę odbierającą kolejne podwyżki płac 600 tysiącom nauczycieli". Przeciwni zmianom w Karcie są również posłowie SLD, którzy dodatkowo zarzucają rządowi złamanie prawa. Dowodzą, że nowelizacja Karty Nauczyciela i pozostałe ustawy okołobudżetowe nie były konsultowane ze związkami zawodowymi, a taki obowiązek jest zapisany w ustawie o związkach. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, SLD zapowiedział, że skieruje w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Posłuchaj wypowiedzi wiceprzewodniczącego OPZZ Macieja Manickiego:

Zdaniem Manickiego, podwyżki dla nauczycieli powinny być takie, jak zapisano w ustawie. Rząd jednak zapewnia, że konsultacje były i będą prowadzone. Za przyjęciem zmian w Karcie Nauczyciela są tylko posłowie AWS.

00:00