W Irlandii trwa kluczowe dla poszerzenia Unii Europejskiej referendum. Od tego, czy Irlandczycy powiedzą „tak” Traktatowi z Nicei, czy też odrzucą go, zależy tempo poszerzania Piętnastki. Według ostatnich sondaży 42 proc mieszkańców Zielonej Wyspy aprobuje rozszerzenie Unii.

W zeszłym roku w podobnym referendum Irlandczycy zagłosowali na „nie”. Wtedy jednak frekwencja była bardzo niska (35 proc.). Przeciwnicy rozszerzenia Unii zwyciężyli, uzyskując 54 proc. głosów.

Wtedy duży wpływ na postawę głosujących, a szczególnie rolników miały obawy, że przyjęcie takich krajów jak Polska zmusi Unię do odebrania Irlandii hojnych dotacji i skierowania ich na Wschód.

KILKA FAKTÓW O IRLANDII

TRAKTAT Z NICEI

CO IRLANDZKIE „NIE” OZNACZAŁOBY DLA POLSKI

Jak jednak wskazują sondaże, wygląda na to, że zmienili zdanie: Jesteśmy w zjednoczonej Europie już od 30 lat. Ten okres miał ogromny wpływ na rolnictwo w Irlandii, skorzystaliśmy bardzo. Dlatego powinniśmy teraz dać okazję innym krajom, które chcą wejść do Unii, aby mogły skorzystać na tym tak, jak my skorzystaliśmy - mówił jeden z irlandzkich farmerów.

DUBLIN: WOJNA PLAKATOWA ZWOLENNIKÓW I PRZECIWNIKÓW ROZSZERZENIA UNII

Obserwatorzy podkreślają jednak, że i tym razem tak naprawdę do końca nic nie wiadomo. Wielu Irlandczyków uważa bowiem, że już raz głosowali i nie zamierzają robić tego po raz drugi. Ponadto wzrosła ostatnio krytyka centroprawicowego rządu zamieszanego w aferę korupcyjną. Wielu Irlandczyków zarzuca także władzy, że ukrywała pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju. Istnieje więc pokusa, aby ukarać rząd, głosując „nie”.

O referendum w Irlandii rozmawiał też reporter RMF Konrad Piasecki z Markiem Saryuszem – Wolskim, redaktorem naczelnym magazynu europejskiego „Unia i Polska”. Posłuchaj:

Rys: RMF

19:40