Paraliż administracyjny i kłopoty gospodarki - to według „Financial Times'a” obraz Polski przed wyborami parlamentarnymi. Londyński dziennik zauważa, że w naszym kraju maleją wskaźniki wzrostu gospodarczego, napływa też coraz mniej kapitału zagranicznego.

Na trudności te nakładają się kłopoty w podejmowaniu rozsądnych decyzji, co związane jest ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Według gazety, do najtrudniejszych decyzji, które musi podjąć rząd, jest uchwalenie budżetu na 2002 rok. "Po stronie obecnego rządu istnieje pokusa, by następcom tak utrudnić życie, jak to tylko możliwe" - pisze "Financial Times". Przypomnijmy: wczoraj Główny Urząd Statystyczny przedstawił stan polskiej gospodarki za miesiąc lipiec. I wnioski nie są optymistyczne. Ponownie wzrosło bezrobocie - w lipcu bez pracy było już ponad 2 miliony 870 tysięcy osób. To o 0,8 procent więcej niż w czerwcu. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego stopa bezrobocia wynosi teraz 15,9 procent. W fatalnej kondycji jest budownictwo, przemysł i handel. Spadła natomiast inflacja i jest to jedyna dobra informacja.

foto RMF

14:00