Źle się dzieje na Wyspach, a konkretnie - w Londynie. Jak alarmują brytyjskie media, wieża Big Bena niebezpieczne chyli się w lewo. Natomiast Pałac Westminsterski - siedziba brytyjskiego parlamentu - osiada i zagłębia się w Tamizie.

Sytuację budowli z 1870 roku, postawionej nad samą Tamizą, mogła pogorszyć budowa kilkupoziomowego podziemnego parkingu pod siedzibą parlamentu i rozbudowa jubileuszowej linii metra w latach 90. Mogły one przyczynić do przechylenia się wieży Big Bena i do powstania pęknięć w ścianach Izby Gmin i Izby Lordów. Wysoka na 96 metrów wieża ze słynnym zegarem, który dał jej nazwę, odchyliła się od pionu w lewo o 46 cm.

Eksperci budowlani uspokajają: parking nie pociąga parlamentu w dół i trzeba by 10 tys. lat, żeby pojawiły się powody do niepokoju. Niewykluczone też, że widoczne gołym okiem przekrzywienie wieży Big Bena istniało od samego początku, od czasu budowy w 1859 roku - powiedział rzecznik komisji ds. utrzymania budynku parlamentu.

Być może jednak konieczny będzie remont XIX-wiecznego budynku, w którym mieści się parlament. Może on kosztować do miliarda funtów. Parlamentarzystów, którzy w swojej siedzibie dysponują aż 1100 pomieszczeniami, należałoby wówczas przeprowadzić do innego państwowego lokum, albo wybudować nowe. Ale, jak przypomina prasa, budowa szkockiego parlamentu w Edynburgu pochłonęła ponad 414 mln funtów.