To jedna z największych tajemnic przyrodniczych świata. Nadleśnictwo Lubliniec opublikowało właśnie w mediach społecznościowych zdjęcie „masła czarownic”, czyli wykwitu piankowatego. Co to jest?
- Wykwit piankowaty to tajemniczy organizm, który nie jest ani zwierzęciem, ani rośliną.
- Przemieszcza się z prędkością pół centymetra na godzinę.
- Gdzie można go spotkać w Polsce? Dowiesz się z tego artykułu.
Wykwit piankowaty nie jest ani zwierzęciem, ani rośliną. Jak podkreśla Nadleśnictwo Lubliniec, to jedna z większych tajemnic przyrodniczych świata.
Wykwit piankowaty należy do śluzowców, zwanych również śluzoroślami. Występuje w formach ruchomych - mobilny pełzak i ruchoma śluźnia. Śluźnie spotykają się ze sobą i łączą w większy twór.
To prawdziwy miks - ma zarówno cechy grzybów, jak i roślin oraz zwierząt. Wykwity piankowate żywią się bakteriami oraz grzybami.
Organizmy te przemieszczają się za pomocą nibynóżek i reagują na bodźce. Osiągają "zawrotną" prędkość - pół centymetra na godzinę.
Prawdziwy dziwak w świecie przyrody - komentuje nadleśnictwo.
Finowie uważali, że wiedźmy używają go, by zepsuć mleko sąsiadów - dlatego nazywany jest mlekiem czarownic.
Po angielsku to "Dog vomit slime mold" czyli "psie wymioty", a po hiszpańsku nazywany jest księżycowym ciasteczkiem lub bardziej potocznie "księżycową kupką".
Wykwit piankowaty w Polsce pojawia się od lata do późnej jesieni, zwykle po ulewach.
W Polsce bywa najczęściej obserwowany w lasach oraz starych, zaniedbanych parkach.
Zwykle uznawany za niejadalny. Bywa jednak spożywany w ukraińskich Karpatach i w Meksyku.