Niewiarygodna pomyłka urzędnika stanu cywilnego we Francji. W czasie rejestrowania związku małżeńskiego pomylił on akty urodzenia panny młodej i jej siostry-bliźniaczki.

Okazało się, że według prawa związek małżeński zawarła nie panna młoda lecz jej siostra.

Mer alpejskiego kurortu Ambilly, który udzielił ślubu, wyjaśnił, że niestety procedura poprawiania tego typu błędów jest bardzo długa, może potrwać nawet do roku. Przez ten czas panna młoda będzie musiała żyć na kocią łapę z mężczyzną, za którego w praktyce wyszła za mąż. Jej siostra bliźniaczka natomiast będzie musiała zrezygnować z planów poślubienia wybranka swego serca, bo zgodnie z oficjalnymi dokumentami jest już mężatką. Mer radzi tej ostatniej, by nie próbowała się rozwodzić, bo może to trwać jeszcze dłużej.

(mpw)