Niecodzienny spacerowicz złapany w Sokołowie Podlaskim na Mazowszu. Ruchliwymi ulicami miasta, a wcześniej pobliską drogą krajową, przechadzał się koń. Na szczęście zwierzęciu nic się nie stało i bezpiecznie wróciło do zagrody.

Policjanci dostali zgłoszenie o koniu spacerującym ulicami miasta wczoraj po południu. Choć wydało im się to mało prawdopodobne, patrol pojechał na miejsce. I rzeczywiście spotkał zwierzę na ulicy Kosowskiej.

Koń maszerował wyjątkowo spokojnie i zupełnie nie przejmował się jeżdżącymi obok samochodami. Szedł grzecznie prawym pasem, trzymając się środka drogi. Miał sporo szczęścia, że nic mu się nie stało, ponieważ na ulicy był duży ruch.

Funkcjonariusze sprowadzili zwierzę na pobocze drogi. Szybko znaleźli właściciela, pod którego nieobecność koń sam wyszedł z zagrody. Mężczyzna obiecał, że więcej nie dopuści do takiej sytuacji.