Bóbr trafił na jedno z osiedli w Ciechanowie. Zwierzę zagubiło się i nie potrafiło wrócić do swojego naturalnego środowiska. Do podobnego zdarzenie doszło wczoraj w Siedlcach. Zwierzaki są już bezpieczne, wróciły do swoich domów.

Zgłoszenie o bobrze, który pojawił się pod blokiem na osiedlu "40-lecia" w Ciechanowie, otrzymał wczoraj rano dyżurny policji. Przestraszone zwierzę sprawiło sporo kłopotów i wymagało odpowiedniego podejścia. Zajęli się nim strażacy i wywieźli do rzeki. Złapany bóbr nie chciał zdradzić, co robił w centrum miasta.

To jednak nie koniec bobrzych ekscesów. Kolejny futrzak postanowił pozwiedzać Siedlce. Bóbr pojawiał się w rejonie wiaduktu garwolińskiego przy ul. Partyzantów. Zwierzak ten był jednak nieco zirytowany obecnością ludzi. Na widok przechodniów wydawał z siebie niepokojące "syki". Niektórzy, w obawie ataku z jego strony, omijali bobra schodząc z chodnika na ulicę.

Na nic jednak zdały się jego syczenia, bóbr bowiem został złapany przez miejscowego pracownika lecznicy weterynaryjnej i odwieziony do domu, czyli do rzeki.