"Przy współpracy z samorządami był jednoznaczny apel, żeby każdy szpital oddelegował niewielki procent swojego personelu do szpitali covidowych. W woj. śląskim ten odzew jest. Tylko wtedy jesteśmy w stanie realnie i skutecznie zabezpieczyć opiekę w szpitalach tymczasowych. Na dzisiaj mamy prawie 200 pacjentów w szpitalu tymczasowym w Katowicach, 300 miejsc przygotowanych. Jesteśmy gotowi, by otwierać kolejne moduły" - mówił w RMF FM wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. "Nie ma dodatkowych lekarzy - ci, którzy są wezwani przez pana wojewodę, pochodzą z innych przychodni lub szpitali. Dziura powstaje. Komuś na miejscu ci lekarze nie pomogą. Nie ma co ukrywać, że osoby chore na inne choroby cierpią na tym" - zauważył prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.

Niebezpieczeństwo się zwiększa. Przyczyn musimy upatrywać w sobie samych niestety - to zawsze jest brak odpowiedniego podchodzenia do tej epidemii, może lekceważenie - mówił w RMF FM prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski, pytany o wzrost liczby zakażeń koronawirusem w regionie. 

Ja bym bardzo chciał, żeby mandatów nie było w ogóle, natomiast jeżeli będzie sytuacja, gdzie ktoś będzie naruszał dyscyplinę i obowiązujące obostrzenia w sposób absolutnie niewłaściwy, to do tego zostały powołane odpowiednie instytucje, żeby reagować i mandaty nakładać. Wolałbym, żeby takich sytuacji w ogóle nie było. To jest jeden z ostatnich momentów, kiedy można z ogromnym i serdecznym apelem po raz kolejny zaapelować. Dzisiaj nie ma wprost lekarstwa na Covid, najlepszym lekarstwem są w tej chwili ograniczenia w przemieszczaniu się, ograniczenia interpersonalne, maseczka, dystans - to jest realne lekarstwo i to naprawdę działa - tłumaczył wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. 

Trzeba przestrzegać radykalnie wszystkich obostrzeń, ale mamy kłopot prawny. Widzimy w mediach, że wiele osób jest uniewinnianych od zarzutów z tego tytułu, że podstawa prawna jest dyskutowana. To nie jest dobra sytuacja, kiedy zjawisko ma miejsce - stwierdził prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski - gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Musi być precyzyjna podstawa prawna, której w tej chwili nie ma - tłumaczył. Niezależnie od stanu prawnego, to (stosowanie się do obostrzeń - przyp. red.) jest po prostu mądre, zabezpiecza nas i innych. Ratuje życie - dodał. 

Będę czekał na dane, które spłyną w przyszłym tygodniu. Jeżeli dynamika będzie bardzo niebezpieczna, będę wyrażał taki pogląd - mówił w RMF FM wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, pytany o to, czy będzie domagał się od rządu pogłębienia lockdownu na Wielkanoc.

Wieczorek odpowiedział też na pytanie, czy wojewodowie naciskają na rząd, żeby szybciej publikował rozporządzenia wprowadzające nowe obostrzenia. W tej chwili dokumenty pojawiają się na kilka godzin przed datą ich obowiązywania. Wydaje się, że jest właściwie, jeżeli chodzi o dynamikę, którą mamy. Jest decyzja na poziomie centralnym, jest ogłoszona w sposób bardzo szybki i jest praca legislatorów, żeby to wdrożyć - odpowiedział wojewoda śląski.

Prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski był z kolei pytany o współpracę samorządowców z władzą centralną w walce z pandemią. U nas wygląda to całkiem nieźle. Jesteśmy z innych środowisk politycznych z panem wojewodą. Ewentualne konflikty, bo ich nie brakuje, możemy sobie zostawić na inne pola - natomiast jeżeli chodzi o walkę o życie czy zdrowie mieszkańców województwa czy mojego miasta, tutaj współpraca wygląda dobrze, a może nawet lepiej niż w innych województwach - zapewniał Klimaszewski. Choć zastrzegł, że wcześniej nie było tak różowo. Wcześniej współpraca była bardziej nakazowa, bardziej nas zaskakiwano pewnymi rzeczami. Ale od ostatniego kwartału zeszłego roku są cotygodniowe spotkania, decyzje wojewody są z nami uzgadnianie - dodał.

Klimaszewski odpowiedział też na pytanie, czy dla miasta dużym problemem będzie ewentualny protest lekarzy rezydentów, którzy zapowiedzieli masowe przechodzenie na zwolnienia od początku nadchodzącego tygodnia. Będzie to wielki problem. Być może skończy się to zawieszeniem działalności jakichś oddziałów. Jeżeli w szczycie pandemii lekarze nie z powodów zdrowotnych, tylko z innych - też ważnych - nie podejmują pracy, to przysięgę Hipokratesa też trzeba przypomnieć - mówił prezydent Bielska-Białej.

O tematy medyczne Krzysztof Ziemiec pytał też Jarosława Wieczorka. Wojewoda powiedział, że na lotnisku w Pyrzowicach powstanie kolejny szpital tymczasowy. Planujemy między 26 a 29 marca otwarcie pierwszego modułu tlenowego. Szpital będzie zabezpieczeniem dla północnej części województwa - mówił Wieczorek.

Pełny tekst rozmowy:

Krzysztof Ziemiec: Dziś polityka w wymiarze lokalnym, ale bardzo ważnym. Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski. Dzień dobry, panie wojewodo. Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej. Dzień dobry, witam panów. Wczoraj 3700 nowych chorych na Śląsku, z czego najwięcej w Bielsku-Białej. Panie prezydencie, od pana zacznę - dlaczego tak zła sytuacja pana w mieście?

Jarosław Klimaszewski: Przyczyna jest taka, jak w innych miastach. Do wczoraj było ponad 526 zachorowań. Dane zachorowań z czwartku wskazuje na to, że to niebezpieczeństwo się zwiększa. Przyczyn musimy wypatrywać w sobie samych, niestety. To zawsze jest brak odpowiedniego podchodzenia do epidemii, może lekceważenia. Nie ma innych metod. Wiadomo, jak przenosi się wirus. Być może napływ nowej wersji - nazwijmy to - wirusa brytyjskiego.

Panie prezydencie, a może narty? Te narty, o których tak wielu Polaków marzyło, myślało i wielu tych, którzy z tego biznesu żyją. Może to one są powodem tego, że dziś mamy tak wielu w regionie chorych?

Jarosław Klimaszewski: Być może to ma jakiś wpływ. Natomiast pamiętajmy, że najbardziej wirus przenosi się w zamkniętych pomieszczeniach i wtedy, kiedy nie stosujemy zabezpieczenia. Jeżeli na stokach ktoś nie zachowywał odpowiednich przepisów, nie stosował do obostrzeń, to można tak domniemywać. Ale też te zakażenia wzrastały, przecież w innych chociażby województwach na północy, gdzie nie ma stoków narciarskich. Myślę, że jeżeli to był czynnik, to tylko dodatkowy. Natomiast mam też dane z dzisiaj. Tych zakażeń już 256. Oczywiście to mnie nie uspokaja. Może to był jakiś peak, który więcej się nie zdarzy. Natomiast średnia jest wysoka. Jeżeli licząc te 500 zachorowań, to jest 150 osób na 100 000 mieszkańców to jest to wysoko.

Bardzo wysoko. Przypomnijmy naszym słuchaczom - od dzisiaj nowe obostrzenia w całym kraju. Od poniedziałku Polska będzie dla Czech krajem o bardzo wysokim ryzyku. Panie wojewodo, to jest najbliższy sąsiad regionu, dlaczego Śląsk jest tym regionem, gdzie jest tak dużo nowych zachorowań? Dlaczego sytuacja jest taka zła?

Jarosław Wieczorek: Oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Natomiast możemy brać pod uwagę również tą transmisję transgraniczną. Pragnę przypomnieć, że nasi sąsiedzi południowi w ostatnich miesiącach mieli rzeczywiście bardzo, bardzo trudną sytuację epidemiologiczną, związaną z wysokim stopniem zarażenia w stosunku do swojej populacji oraz ogromne trudności z dyslokowaniem swoich pacjentów.

To prawda, ale dziś już wychodzą na prostą, a my jeszcze nie.

Jarosław Wieczorek: Dlatego możemy obserwować również transmisję tej odmiany brytyjskiej, która niewykluczone, że przyszła do nas również z południa Europy. Oczywiście to jest jedno. A drugie, to podzielam pogląd prezydenta, że to będzie zależało przede wszystkim od naszych zachowań. Od tego, jak będziemy przestrzegać higieny interpersonalnej, jak będziemy traktować poważnie zagrożenia. Tylko od tego będzie zależało, czy wspólnie jesteśmy w stanie przejść w miarę bezpiecznie przez najbliższe kilka tygodni.

Panie wojewodo, skończyło się pobłażanie, mówi policja. To znaczy, że posypią się dzisiaj mandaty i to naprawdę bardzo wysokie?

Jarosław Wieczorek: Panie redaktorze, ja bym bardzo chciał, żeby takich mandatów nie było w ogóle. Natomiast, jeżeli będzie sytuacja, że ktoś będzie naruszał tę dyscyplinę i obowiązujące obostrzenia w sposób absolutnie niewłaściwy, to do tego zostały powołane odpowiednie instytucje, żeby reagować i te mandaty nakładać. Wolałbym, żeby takiej sytuacji w ogóle nie było. To jest jeden z ostatnich momentów, kiedy można z ogromnym i serdecznym apelem po raz kolejny zaapelować. Dzisiaj nie ma lekarstwa na Covid-19. Najlepszym lekarstwem są w tej chwili ograniczenia w przemieszczaniu się, ograniczenia interpersonalne, maseczka, dystans. To są realne lekarstwa, to naprawdę działa.

Teraz po pana prezydenta mam pytanie. Czy pana służby w Bielsku-Białej będą w jakiś sposób sprawdzały właśnie to o czym mówimy - dystans, maseczki, rękawiczki np. na bazarkach? A może będą udostępniały adresy kwater, które być może jeszcze działają, a nie powinny działać?

Jarosław Klimaszewski: Oczywiście. To służby nie robią od teraz, tylko robią to odkąd obostrzenia wprowadzono. Ja dodam, że straż miejska, która jest upoważniona do różnych kontroli, zarządzeniem pana wojewody podlega komendantowi policji. Współpracujemy bardzo dobrze, nie jest to problemem. Widzę tutaj inny problem. Oczywiście bezwzględnie zgadzam się z panem wojewodą, że trzeba przestrzegać radykalnie wszystkich obostrzeń. Ale mamy kłopot prawny, ponieważ widzimy w mediach, że wiele osób jest uniewinniany od tych zarzutów z tego tytułu, że ta podstawa prawna, jak wiemy, jest dyskutowana. To nie jest dobra sytuacja, kiedy takie zjawisko ma miejsce. Przecież ludzie oglądają media. Słuchają chociażby RMF i wiedzą, że sądy oddalają te powództwa. Oczywiście w tej chwili trudno jest straszyć karą. Myślę też, że rządowym nie zależy na tym, żeby karać lub nie karać, ale żeby to było skuteczne.

Będzie pan naciskał na własne służby, żeby w jakiś sposób łączyły się w taką akcję nakładania kar, czy pan odpuści?

Jarosław Klimaszewski: Nie, zalecenia są ewidentne, abstrahując od sytuacji prawnej. Na pewno zwracanie uwagi i napominanie. Policja, która mi nie podlega, ma uprawnienia. Wiemy, że takie sprawy są kierowane i powinno to być karane. Natomiast musi być do tego precyzyjna podstawa prawna, której w tej chwili nie ma. To jest kłopot, bo ludzie o tym wiedzą.

Ano właśnie. To może pan jako prezydent ważnego miasta na południu Polski może naciskać choćby na antenie RMF na władze centralne, że zmieniły prawo.

Jarosław Klimaszewski: Naciskam całkowicie, jak tylko mogę. Nie tylko tutaj. Codziennie na moim profilu i we wszystkich wywiadach, których udzielam. Przecież robimy to już rok. Wszyscy, którzy odpowiadają za jakąś społeczność mają punkty i jak się to ładnie mówi - są liderami opiniotwórczymi. Robimy to już rok, niezależnie od stanu prawnego. To jest po prostu mądre, zabezpiecza nas i innych, ratuje życie.

Panie wojewodo, ratują życie nie tyle szpitale, co lekarze. Ilu pan powołał w ostatnich dniach dodatkowych lekarzy? Wiem, że to jest największym problemem. Nie łóżka, nie sprzęt, bo to jest, ale brak lekarzy, brak medyków.

Jarosław Wieczorek: Tak, to prawda. To są dziesiątki, a podejrzewam, że jest to znacząco ponad sto osób. Natomiast pragnę powiedzieć, że zdecydowana większość tych osób, to są osoby, które są skłonne podjąć pracę, czy to w szpitalu tymczasowym, czy to w innych szpitalach. Warto też podkreślić, że współpraca między organami prowadzącymi poszczególne szpitale...

A skąd pan tych lekarzy nowych bierze? Pan ich podkupuje z innych szpitali i bierze do tych covidowych? To lekarze z innych regionów, może z granicy?

Jarosław Wieczorek: Ja mogę powiedzieć o przykładzie województwa Śląskiego, gdzie przy współpracy z samorządami był jednoznaczny apel dotyczący tego, żeby każdy szpital oddelegował niewielki procent swojego personelu do tych szpitali. Rzeczywiście w województwie śląskim ten odzew jest. Z Bielska-Białej również, za co prezydentowi dziękuję. Tylko wtedy jesteśmy w stanie realnie i skutecznie zabezpieczyć opiekę w szpitalach tymczasowych. Mogę tylko powiedzieć, że na dzisiaj mamy prawie dwustu pacjentów w szpitalu tymczasowym w Katowicach. Trzysta miejsc przygotowanych. Jesteśmy gotowi otwierać kolejne moduły. Ale to może mieć miejsce tylko wtedy, kiedy rzeczywiście kadra będzie gotowa tam pracować. To jest chyba najskuteczniejsze źródło, czyli uzgodnieniowy tryb.

A co na ten temat powie Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej?

Jarosław Klimaszewski: Panie redaktorze, pan użył słów "dodatkowi lekarze". Trzeba jasno powiedzieć, że nie ma dodatkowych lekarzy, bo ci, którzy są wezwani przez pana wojewodę pochodzą z innych przychodni lub szpitali. Jesteśmy na wojnie wiadomo. Jeżeli ci lekarze...

Na wojnie z województwem?

Jarosław Klimaszewski: Nie, z covidem.

To tak zabrzmiało, jakby wojewoda trochę podkupywał lekarzy z pana szpitali. Jest tak czy nie?

Jarosław Klimaszewski: Dosyć dobrze płacimy, a pana wojewody pewnie nie stać. Chociaż nie wiem. Ale już poważnie, bo sprawa poważna. Gdzieś ta dziura powstaje. Jesteśmy w takiej sytuacji i czas by zdać sobie z tego sprawę, że komuś tutaj na miejscu ci lekarze nie pomogą. Ale rozbudowujemy też oddziały covidowe, po to, żeby walczyć przede wszystkim z pandemią. Nie ma co ukrywać, że osoby chore na inne choroby cierpią z tego powodu.

Ma pan w tej chwili rezerwy u siebie w mieście? Czy wszystko już jest pod korek w szpitalach?

Jarosław Klimaszewski: Jeżeli pan pyta o lekarzy, to w całym kraju jest pod korek już od dawna. Jeśli chodzi o miejsca, to przygotowujemy kolejne w uzgodnieniu z panem wojewodą. Zresztą myślę, że od ostatniego kwartału zeszłego roku u nas w województwie dobrze to wygląda. Są cotygodniowe narady z panem wojewodą. Nie jest tak jak wcześniej, że dostajemy polecenia, ale rozmawiamy. Tak jak pan wojewoda wspomniał - lekarze nie idą na polecenie tylko na apel.