„Mieliśmy różnice. W podejściu do UE okazały się one zasadniczymi różnicami. My jesteśmy za tym, żeby środki popłynęły do polskich przedsiębiorców, samorządów, rolników. Będziemy bronić każdego euro. Uważamy, że tak naprawdę jest znak równości między suwerennością a praworządnością, bo czy można mówić o suwerenności nie żyjąc w demokratycznym państwie prawa? Ja uważam, że nie” – mówił o relacjach między politykami Kukiz’15 a pozostałymi członkami Koalicji Polskiej Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prezes PSL-u dopytywany o to, czy doszło do kryzysu w relacjach z Pawłem Kukizem, stwierdził: Na pewno niedobrze jest, kiedy w tak wielu głosowaniach w ostatnim czasie politycy Kukiz’15 głosują inaczej niż większość klubu Koalicji Polskiej (...). To skłania nas do refleksji nad tym wszystkim. Chciałbym, żeby kontynuować dobrą współpracę, która była w wyborach, która dała bardzo dobry wynik wyborczy (...), ale nic na siłę.

Krzysztof Ziemiec pytał też swojego gościa, czy PSL chce zastąpić Solidarną Polskę w Zjednoczonej prawicy: Oferowaliśmy premierowi Morawieckiemu wsparcie w głosowaniu nad budżetem UE, że poprzemy jego wynegocjowane rozwiązania, czyli wspólne wypuszczenie obligacji i wspólne zadłużanie się UE - to jest dużo dalej idące niż wpisanie nawet zasady praworządności, a na to premier zgodził się 21 lipca (...). Taką ofertę wsparcia od nas -  ale także od Lewicy, od Platformy - premier otrzymał, ale uległ radykałom. Doprowadza do sytuacji igrania z ogniem, utraty środków, zagrożenia wypłaty tych środków np. dla małych i średnich przedsiębiorstw, a to jest 70 proc. polskiego PKB - tłumaczył szef ludowców.

Współpraca z rządem? "Pozorowany dialog"

Nie było rozmów, był tylko pozorowany dialog na początku drugiej fali. Zgłaszaliśmy swoje projekty ustaw choćby o uwolnieniu niedzieli handlowych, obniżka VAT-u, uruchomienie prywatnej ochrony zdrowia na rzecz leczenia pacjentów ‘"niecovidowych", ale nie z pieniędzy pacjentów, a z NFZ-u - tak Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział na pytanie o to, czy premier Morawiecki konsultował z opozycją decyzje dotyczące walki z pandemią. 

Dopytywany o to, czy to opozycja nie chce współpracować z rządem, stwierdził: Oceny działania rządu i premiera w zakresie pandemii są tragiczne. 65 proc. naszych rodaków uważa, że rząd działa źle albo bardzo źle w obliczu drugiej fali pandemii. Przyjmowaliśmy wszystkie zaproszenia, jesteśmy ugrupowaniem, które uczestniczyło we wszystkich spotkaniach, które organizował premier Morawiecki, prezydent Andrzej Duda pomimo że byliśmy wielokrotnie oszukiwani przy współpracy nad pierwszą tarczą (antykryzysową - przyp. RMF FM), kiedy o 2 w nocy wrzucało się poprawkę likwidującą Radę Dialogu Społecznego czy głosowanie korespondencyjne, a my wiele godzin wcześniej pracowaliśmy nad merytorycznymi poprawkami. Nie zraziło to nas, bo najważniejsze jest zdrowie i życie, ratowanie gospodarki.

Podział Mazowsza? "Głupota"

Proszę być gotowym na wielotysięczne protesty w tej sprawie. Nie w obronie tylko jednego regionu, ale tak naprawdę wzywam wszystkich samorządowców z Polski. Dzisiaj jest zagrożona suwerenność, podmiotowość Mazowsza jako jednego z regionów - tak o planach PiS dotyczących podziału Mazowsza na dwa województwa mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. Jeżeli trzeba, będzie ogłoszone referendum w tej sprawie. Uruchomimy wszystkie możliwe prawne środki" - zadeklarował gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Według prezesa PSL "podział ma służyć tylko stworzeniu miejsca, żeby Marek Suski mógł być marszałkiem i zarządzać z Radomia. To jest tylko po to, żeby jedna osoba miała satysfakcję z pełnionego urzędu. Po nic innego. To chodzi tylko o kariery, o politykierstwo, a nie o zdrowy rozsądek - dodał. Według niego, pomysł PiS to "głupota". 

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa również o to, czy prezes ludowców nie obawia się rosnącej w siłę rolniczej AGROunii kierowanej przez Michała Kołodziejczaka. Mieliśmy różne historie z panem Michałem, ale na końcu drogi przybiliśmy piątkę. Piątkę przeciwko piątce Kaczyńskiego - powiedział Kosiniak-Kamysz. Inna rola jest partii politycznej, inna rola jest związku zawodowego - dodał. Podkreślał, że dzięki sprzeciwowi opozycji i Senatu ustawa o ochronie zwierząt ostatecznie nie weszła w życie. Nie zrobilibyśmy tego, gdyby nie wsparcie protestujących i związków zawodowych - stwierdził gość RMF FM.

PEŁNA TREŚĆ ROZMOWY KRZYSZTOFA ZIEMCA Z WŁADYSŁAWEM KOSINIAKIEM-KAMYSZEM


Krzysztof Ziemiec: Za niecałe dwie godziny mamy poznać nowe informacje rządu, premiera w sprawie tego, co będzie dalej się działo z obostrzeniami. Czy ta decyzja była w jaki sposób konsultowana z opozycją? Czy premier słucha rad opozycji?

Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL: Nie było rozmów. Był tylko pozorowany dialog na początku drugiej fali. Też zgłaszaliśmy swoje projekty ustaw, choćby uwolnienie niedzieli handlowych, choćby obniżka VAT-u, uruchomienie prywatnej ochrony zdrowia na rzecz leczenia pacjentów "niecovidowych", ale nie z kieszeni pacjentów, tylko z NFZ, bo jeżeli nie można się dostać do publicznego szpitala w diagnostyce nowotworowej, zabiegach operacyjnych, rehabilitacji, to NFZ musi zapłacić za otwartą...

Ale premier zaprasza na konsultacje opozycję do siebie. To miały być takie chyba - z tego co pamiętam - nawet raz w tygodniu spotkania.

No miało i być wyszło jak zawsze, więc jest wiele zaproszeń, zachęty do współpracy, a wychodzi tak, jak widzimy...

A może wy nie przyjmujecie tych zaproszeń? Premier czeka, a wy nie przychodzicie?

...Oceny działania rządu i premiera w zakresie pandemii są tragiczne. 65 proc. naszych rodaków uważa, że rząd działa źle albo bardzo źle w obliczu drugiej fali pandemii. Przyjmowaliśmy wszystkie zaproszenia. Jesteśmy ugrupowaniem, które uczestniczyło we wszystkich spotkaniach, które organizował premier Morawiecki, prezydent Andrzej Duda, pomimo że byliśmy też wielokrotnie oszukiwani przy współpracy nad pierwszą tarczą, kiedy w nocy, o drugiej w nocy wrzucało się poprawkę likwidująca Radę Dialogu Społecznego czy głosowanie korespondencyjne, a my wiele godzin wcześniej pracowaliśmy nad merytorycznymi poprawkami. Nie zraziło to nas, bo najważniejsze jest zdrowie i życie. Ratowanie gospodarki i zrobiliśmy wszystko, żeby przedstawić swoje projekty. Nie tylko krytykować. Ale pokazywać, jak wyjść do przodu. Dziś oczekuję od premiera odpowiedzi na kilka pytań. Jakie będą kolejne etapy obostrzeń wprowadzanych, żeby przedsiębiorcy byli informowani wcześniej. Co z bezpieczeństwem pacjentów, co ze szczepieniami. I tutaj bardzo ważna rzecz, którą chcemy zgłosić. Szczepienia w Polsce powinny być dostępne za darmo dla wszystkich, którzy będą z nich chcieli skorzystać. Rząd musi za to zapłacić. Nie wolno tymi kosztami obciążyć pacjentów.

A powinny być obowiązkowe? Myślę o tej nowej szczepionce, która ma się pojawić na wiosnę.

Jeżeli będzie skuteczność, jeżeli będzie skuteczność potwierdzona i bezpieczeństwo tej szczepionki, to uważam, że ona powinna być jak najszerzej dostępna. I zastanawialiśmy się nawet wczoraj, tak dyskutując też jako lekarze, jako grono ekspertów, które powołałem do spraw Covid-19, rozmawialiśmy o tym, jak przekonać tych, którzy dzisiaj są sceptykami. Czy lepszy będzie nakaz szczepienia? Na początku mi się tak wydawało, ale z biegiem czasu dochodzę do przekonania, że lepsza, jeszcze skuteczniejsza, będzie zachęta. Informacja, zaangażowanie mediów publicznych, zaangażowanie różnych grup społecznych, zaangażowanie autorytetów, do tego, żeby przekonać szczepienia są skuteczne.

Ale wie pan, panie prezesie, jakie jest przekonanie młodych Polaków. Oni absolutnie nie chcą się szczepić, obowiązkowo to już zupełnie nie. Tam jest bardzo duża grupa przeciwników. Ich się chyba nie przekona.

Myślę, że pokazanie chorób, których nie ma, Heinego-Mediny, takich jak odra czy nawet gruźlica, która jest w Polsce, ale gdyby nie było szczepień, to byłaby epidemia gruźlicy. Jakie one skutki wywoływały? Co się dzieje, jeżeli dojdzie do pandemii innych chorób, których nawet już nie wymienię, bo strach niektóre nazwy podawać, bo wywołują po prostu śmiertelne zagrożenie. Gorsze niż koronawirus. Pokazać trzeba prawdę. Medycyna oparta o fakty, dowody, a nie o fake newsy.

No to sięgnijmy do faktów. Czy Koalicja Polska, panie prezesie, jeszcze istnieje? Bo biorąc pod uwagę wczorajsze wypowiedzi Marka Sawickiego, który powiedział, że PSL da sobie radę bez Kukiza, czy wieczorne Pawła Kukiza, który... no który powiedział to, co powiedział, że brał ślub, ale z postulatami, a nie z PSL-em. Czy ta koalicja jeszcze? Czy istnieje już tylko na papierze?

Istnieje klub Koalicji Polskiej. Mamy różnice, w podejściu do Unii Europejskiej okazały się one zasadniczymi różnicami. My jesteśmy za tym, żeby środki popłynęły do polskich przedsiębiorców, samorządów, do rolników. Będziemy bronić każdego euro. Uważamy, że suwerenność idzie w parze, tak naprawdę jest znak równości między suwerennością a praworządnością. Bo czy można mówić o suwerenności, nie żyjąc w demokratycznym państwie prawa? Ja uważam, że nie. Że to jest jednak połączenie.

Ale co się dzieje jednak takiego złego na linii Kukiz'15-PSL? Czy to rzeczywiście jest kryzys w małżeństwie, czy może już taki okres przedrozwodowy? W co gra Paweł Kukiz?

Na pewno niedobrze jest, gdy tak w wielu głosowaniach w ostatnim czasie politycy Kukiz'15 głosują inaczej niż większość klubu Koalicji Polskiej. To oczywiście czasem wynika z różnic programowych, czasem z podejścia jakiegoś strategicznego. To na pewno musi skłonić nas i skłania nas do refleksji nad tym wszystkim. Chciałbym kontynuować dobrą współpracę, która była w wyborach, która dała bardzo dobry wynik wyborczy. Myślę, że wiele osób o tym się mogło przekonać, bo jest dzisiaj w parlamencie, a gdyby wybrano inną drogę, to mogli się w nim nie znaleźć. Ale nic na siłę nigdy. To jest zawsze dobrowolne. Jesteśmy wolnymi ludźmi, decydujemy o sobie. Z szacunkiem podchodzimy do odmienności...

To do kiedy sobie dajecie czas? Pan ma tutaj głos decydujący, cierpliwość kiedyś się skończy.

Głos decydujący jest tych wszystkich, którzy tworzą. My tworzyliśmy Koalicję Polską na początku z Unią Europejskich Demokratów. Później dołączyli konserwatyści Marka Biernackiego, i później dołączył ruch Kukiz'15, więc są nowe osoby, które przyszły, więc jest grono, które będzie o tym... Będziemy o tym rozmawiać. Ważne jest, że dzisiaj mamy swoje określone stanowiska. Stoimy jasno jako PSL, jako Unia Europejskich Demokratów. Też Marek Biernacki wypowiadał się w głosowaniu na ten temat za silną obecnością Polski w Unii Europejskiej.

Te decyzje ostatnie kukizowców pokazują, że oni puszczają oczko w stronę PiS-u? Jak pan to widzi?

To proszę pytać Pawła Kukiza i jego posłów. My nie puszczamy oczka na pewno w stronę radykałów, w stronę Zbigniewa Ziobro, który przejął kontrolę nad obozem rządzącym.

Chcecie nawet ich zastąpić w Zjednoczonej Prawicy.

Zaoferowaliśmy premierowi Morawieckiemu wsparcie w głosowaniu nad budżetem, że poprzemy jego wynegocjowane rozwiązania, czyli po pierwsze, wspólne wypuszczenie obligacji. Wzrost i wspólne zadłużanie się Unii Europejskiej. To jest dużo dalej idące, niż wpisanie nawet zasady praworządności. A na to premier Morawiecki zgodził się 21 lipca. Uznaliśmy, że budżet nie jest idealny, bo na przykład na Wspólną Politykę Rolną jest za mało, ale jest przyzwoity i należy go poprzeć. Taką ofertę wsparcia od nas, ale też od Lewicy, od Platformy, premier otrzymał. Ale uległ radykałom i doprowadza do sytuacji igrania z ogniem, utraty środków, zagrożenia wypłaty środków np. dla małych i średnich przedsiębiorstw. A to jest 70 proc. polskiego PKB i to jest już bardzo niebezpieczne, to może doprowadzić do sytuacji, w której nasza suwerenność z uwagi na niższy poziom rozwoju gospodarczego, mniej zasobne społeczeństwo, będzie zagrożona. Suwerenność to też jest wolność gospodarcza, to jest bezpieczeństwo gospodarcze, rozwój gospodarczy.

Koalicja Obywatelska, Lewica złożyły wniosek o wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera do spraw bezpieczeństwa. Ale w tym gronie was zabrakło. To jest jakiś dystansowanie się takie i rozłam w obozie opozycji?

Nie. Każdy ma prawo podejmować decyzje we własnych klubach. Wystarczy podpisów Lewicy i Platformy do zgłoszenia takiego wniosku. Oczywiście nie mamy żadnych powodów, żeby bronić jakiegokolwiek ministra tego rządu i na pewno nie będziemy bronić wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, bo jest szczególnie odpowiedzialny za podział społeczny. To jest najgorsza rzecz, jaka się w Polsce wydarzyła w ostatnich latach. Będziemy głosować za jego odwołaniem. Ale nie. Nie ma tak, że każdy wniosek składany jest wspólnie. Pod tym wnioskiem się podpisała Platforma i Lewica, ale my będziemy na pewno głosować za odwołaniem Jarosława Kaczyńskiego.