"To nie jest strajk. To jest protest o charakterze pełzającym, który może zostać rozszerzony" - mówi Tomasz Dziuganowski z Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów i WORD w Kielcach. Jak dodaje: chciałbym przeprosić wszystkich, którzy chcą przystąpić do egzaminów.

Gość Rozmowy w południe w RMF FM pytany, ile ośrodków egzaminacyjnych w kraju protestuje, odpowiada: to się bardzo szybko zmienia. "Kolejne placówki chcą dołączyć, czekamy na tych, którzy się wahają" - zaznacza.

"My nie strajkujemy. To spontaniczna inicjatywa"  - tłumaczy Tomasz Dziuganowski.

Pytany o postulaty płacowe, odpowiada: my je kierujemy do ministra infrastruktury. Na pytanie, czy protest się rozszerzy, odpowiada: tak może być. Przewidujemy różne formy.

Dr Brodzińska-Mirowska o tym o co, toczyła się będzie gra w wyborach

"Najbliższe wybory będą specyficzne i ta dyskusja, którą liderzy planują też ma swoją specyfikę. Każdy mówi do swojego elektoratu (...) i o to będzie ta gra w najbliższych wyborach, o to, kto bardziej zdoła zmobilizować swoich" - mówiła w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM dr Barbara Brodzińska-Mirowska politolog z UMK w Toruniu.

Zdaniem dr Brodzińskiej-Mirowskiej Prawo i Sprawiedliwość w swoim przekazie stawia bardziej na kwestie wojenne i na kwestie bezpieczeństwa.

"Przez kwestię inflacji Jarosław Kaczyński stara się przemykać. Nie mówię, że nie mówi o tym zupełnie, ale jednak to jest pięta Achillesa dla obozu Zjednoczonej Prawicy" - zaznacza. "Z kolei dla przeciwnej strony, czyli Koalicji Obywatelskiej inflacja jest tematem na bazie którego będzie budować swój przekaz" - dodaje. 

Roch Kowalski pytał swojego gościa również o to, czy Zjednoczona Prawica ma szansę na rozszerzenie swojego elektoratu. Zdaniem dr Brodzińskiej-Mirowskiej "PiS nie ma z czego czerpać".

"PiS może mieć dwie strategie. Albo zmobilizować maksymalnie swój żelazny elektorat, albo drugie działanie polegające na demobilizacji elektoratu umiarkowanego" - mówiła ekspertka.