„Wyrok TSUE jest przełomowy w zakresie odsetek, które kredytobiorcy otrzymywali po prawomocnym wyroku. Wielu sędziów niestety bardzo je zaniżało do czasu, który był określony w procesie poprzez złożenie tzw. oświadczenia. TSUE powiedziała, że to powinno być liczone od pierwszej daty, w której konsument poinformował bank, iż uważa, że ta umowa jest nieuczciwa. To się przełoży zazwyczaj na od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych przy wygranej” – powiedział w Rozmowie w południe w RMF FM i RMF24 Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Dopytywany o reakcję banków na wyrok TSUE powiedział: Już przeczytaliśmy komunikat Związku Banków Polskich, że wyrok nie zagraża systemowi bankowemu. Zgadzam się z tym oczywiście. Przy aktualnych zyskach sektora bankowego dodatkowa wypłata przy każdym wyroku - które zapadają tak naprawdę na przestrzeni wielu lat - nie jest istotnym problemem dla większości polskich banków.

Gość Rozmowy w południe w RMF FM i RMF24 przekonywał, że dzisiejsze postanowienie TSUE jest istotne "dla kredytobiorców": Bo na przykład bardzo często z tych środków, z tych odsetek, opłacali obsługę prawną tego procesu - mówił.

Prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu był również pytany czy po dzisiejszym orzeczeniu TSUE każda sprawa frankowa, która trafi do sądu będzie wygrana. Myślę, że nie. W tym przypadku chodziło o to, że to polski Sąd Najwyższy w uchwale z 2021 roku wymyślił bardzo dziwną koncepcję, tzw. bezskuteczności zawieszonej- mówił Szcześniak. Ta konstrukcja była szerzej nieznana w Europie, dlatego też ta sprawa była dość szybko procedowana, nie było rozprawy, nie było opinii. To jest chyba bardziej efekt tego, że w polskim systemie pojawiają się czasem koncepcje nieznane nigdzie indziej w Europie. I takie koncepcje na pewno będą skutecznie przez TSUE eliminowane i to dosyć szybko - zapowiadał.

Co w takiej sytuacji robić: iść do sądu z bankiem, czy zgodzić się na ugodę? Wszystko zależy od sytuacji. Na pewno polecam wszystkim, by po otrzymaniu oferty od banku przeanalizować ją - mówił. 

Ile jest obecnie osób, które mają sprawy w sądach z polskimi bankami? Ostatnie szacunki podawały, że 120 tys. Dlaczego mówię szacunki? Dlatego, że wobec jednej umowy mogą być dwa, trzy postępowania - mówił gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24. Klient pozywa bank, potem bank pozywa klienta, więc tak naprawdę trudno jest realnie ocenić, bo nikt nie prowadzi takich statystyk. Jeżeli jest złożony pozew, nie ma informacji wobec jakiej umowy, wobec kogo. Tylko jest to czysta liczba statystyczna. Realnie już około 20 tysięcy wyroków zapadło prawomocnie - dodał prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Opracowanie: