„Myślę, że dziś, najpóźniej jutro będą czekały na nas dobre informacje od naszych zachodnich partnerów. Jednym z elementów, jaki wpłynął na decyzję Niemiec, były nasze zabiegi, próby przekonywania” – mówił o przekazaniu czołgów Leopard Ukrainie Marcin Przydacz w Porannej rozmowie w RMF FM. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej dodał, że intensywne rozmowy o przekazaniu czołgów Ukraińcom prowadzone były nie tylko z Niemcami, ale i z Stanami Zjednoczonymi.

Tomasz Terlikowski pytał też swojego gościa, o to czy Polska otrzyma pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Robimy wszystko, żeby ten proces odblokować - mówił Marcin Przydacz.

Czy prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o Sądzie Najwyższym, co do której zgłosił wątpliwości w kwestii zgodności z  konstytucją? Praworządność jest jednym z kamieni milowych, których realizacja jest konieczna do otrzymania unijnych funduszy z KPO.

Pan prezydent wypowiadał się na temat konkretnych zapisów. Czeka na ustawę, która trafi na jego biurko. Wtedy będzie podejmował decyzję. Konstytucyjnie ma cztery możliwości - mówił gość w Porannej rozmowie w RMF FM. Marcin Przydacz podkreślił też, że zanim ustawa o SN trafi na biurko prezydenta, będzie głosowana przez Senat, który ma możliwość naniesienia poprawek.

Pan prezydent czeka na finalny zapis ustawy, wtedy będzie podejmował decyzję. Finalny zapis, czyli taki, jaki wychodzi z obu izb parlamentu: Sejmu i Senatu, ale ostateczną decyzję podejmuje Sejm aprobując, bądź odrzucając poprawki Senatu - zaznaczył Przydacz.

Jak zauważył Tomasz Terlikowski, jeśli poprawki Senatu nie zostaną przyjęte, część zapisów ustawy będzie, zdaniem prezydenta, niezgodna z konstytucją. Pan prezydent będzie decydował w oparciu o własną analizę prawną. Prawnicy pana prezydenta w te parę tygodni będą zastanawiać się nad tym, jak te przepisy są ujęte, czy rzeczywiście są zgodne z polską konstytucją. Na to będzie zwracał uwagę pan prezydent, ale też na interes państwa polskiego - podkreślił Marcin Przydacz w Porannej rozmowie w RMF FM. Dodał, że nie należy dywagować na temat konstytucyjności ustawy, której ostatecznego kształtu nie znamy.

Marcin Przydacz o przekazaniu Ukrainie leopardów

Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa czy zapadła ostateczna decyzja w sprawie przekazania Ukrainie czołgów Leopard. Jak podaje "Der Spiegel", po tygodniach wahań Olaf Scholz podjął decyzję o przekazaniu przez Niemcy czołgów.

Myślę, że jesteśmy coraz bliżej tego momentu. Myślę, że dziś, najpóźniej jutro będą czekały na nas dobre informacje od naszych zachodnich sąsiadów. To, co przyjmujemy z satysfakcją, to oświadczenie minister spraw zagranicznych Niemiec (Annaleny Baerbock - przyp. RMF FM), która powiedziała, że wniosek Polski zostanie zaaprobowany - mówił Marcin Przydacz w Porannej rozmowie w RMF FM.

Dodał, że rozmowy prowadzone były ze stroną niemiecką, ale również z przedstawicielami USA. O przekazaniu abramsów dyskutował z przedstawicielami Kongresu prezydent Andrzej Duda.

Ile czołgów otrzyma Ukraina?

Ukraina chciałaby otrzymać co najmniej sto czołgów. Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa, czy jest szansa, że ogarnięty wojną kraj otrzyma ich właśnie tyle.

Zaoferowaliśmy jedną kompanię kilkunastu czołgów. Myślę, że koalicja (państw przekazujących Ukrainie czołgi - przyp. RMF FM) będzie na tyle szeroka, żeby siła rażenia obrońców Ukrainy i obrońców pokoju w Europie była duża - zaznaczył Marcin Przydacz. Dodał, że kluczowa rola w prowadzeniu rozmów należy do Ministerstwa Obrony Narodowej, ale prezydent i jego dyplomacja również są w nie zaangażowani.

Marcin Przydacz został też zapytany o stosunki z mniejszością niemiecką w Polsce, która odwołała spotkanie opłatkowe z prezydentem Andrzejem Dudą. Powodem miało być poczucie dyskryminacji przez mniejszość niemiecką w Polsce. Jeśli ktokolwiek jest dyskryminowany, to Polacy w Niemczech. Od wielu lat nie mogą zdobyć statusu mniejszości - odparł szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.

Przydacz: Rozmawiamy z kandydatami na ambasadora w Kijowie

Cztery lata mijają panu ambasadorowi w lutym. Myślę, że jeszcze parę miesięcy będzie pracował. Te rotacje ambasadorskie z reguły odbywają się w okresie wakacyjnym - mówił Marcin Przydacz pytany, czy Bartosz Cichocki zostanie w Kijowie na stanowisku ambasadora. Czy w Polsce trwają poszukiwania jego następcy? Są rozmowy. Zobaczymy jeszcze, jak się ułoży sytuacja międzynarodowa - odpowiedział Przydacz.

Strona rosyjska ma świadomość tego, że nie jest w stanie za bardzo zagrozić nikomu, a już zwłaszcza państwom NATO, natomiast będzie chciała oddziaływać na opinię publiczną. I robi to od kilku miesięcy, strasząc eskalacją, rakietami dalekiego zasięgu - tak szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej skomentował przeprowadzenie przez Rosję testu pocisku hipersonicznego Cyrkon.

Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa, czy po ostatniej deklaracji Andreja Babisza, byłego premiera Czech i kandydata na prezydenta tego kraju, że nie wysłałby czeskiego wojska na pomoc Polsce w przypadku agresji ze strony Rosji, możemy być pewni lojalności naszych południowych sąsiadów. Tak. Absolutnie mamy tutaj pewność. To w ogóle nie jest podawane w wątpliwość - zapewnił Przydacz.

W rozmowie pojawił się też wątek przyjęcia Finlandii i Szwecji do NATO. Czy spalenie Koranu przed kilkoma dniami przed turecką ambasadą w Sztokholmie może zablokować ten proces? Na pewno znacząco spowalnia - odpowiedział Przydacz. Ten proces zapoczątkowany jeszcze przed szczytem w Madrycie, wydawało się w pewnym momencie, że przyspieszy. Wydaje się, że strona turecka nie jest gotowa do akceptacji - dodał prezydencki minister.

 W naszym interesie jest dołączenie Szwecji i Finlandii do NATO. To, co się dzieje na Bałtyku ma dla Polski duże znaczenie - tam mamy swoją infrastrukturę krytyczną. Wybudowaliśmy Baltic Pipe, terminal LNG, tamtędy przychodzi ropa naftowa do Polski. To jest nasze okno na świat, więc im bezpieczniejszy Bałtyk, im bardziej Bałtyk będzie wewnętrznym jeziorem natowskim, tym lepiej dla nas wszystkich - przekonywał Przydacz.