„Pani Małgorzata Sadurska była ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, była przez dwa lata szefową kancelarii prezydenta. Doświadczenie ma duże. Jest przy tym wszystkim uczciwym i solidnym politykiem” – tak o przyszłej wiceszefowej PZU wypowiadał się marszałek Senatu Stanisław Karczewski w Porannej rozmowie w RMF FM. „Do tej pory spółki Skarbu Państwa nie miały zysków. Niektóre były jak LOT i przynosiły straty. W czasach, kiedy Prawo i Sprawiedliwość rządzi, to te spółki przynoszą korzyści” – przyznał. „Zrobiliśmy bardzo dużo w spółkach Skarbu Państwa. Obniżyliśmy pensje i zwiększyliśmy do 70 proc. opodatkowanie odpraw, które dostawali wcześniej politycy, również politycy Platformy Obywatelskiej” – dodał. Pytany o referendum konstytucyjne przyznał, że prezydent nie przekonał go jeszcze do pomysłu, by odbyło się ono 11 listopada 2018 roku, choć zaznaczył, że jest zwolennikiem referendów. „Bardzo się cieszę, że będziemy rozmawiać, debatować i dyskutować wokół najważniejszego aktu prawnego, jakim jest konstytucja” – powiedział marszałek Senatu. „Chcę, żeby konstytucja Polaków łączyła. Obecnie w wielu swoich punktach i sytuacjach dzieli Polaków” – przyznał gość Roberta Mazurka.

Robert Mazurek: Nic się nie stało, to znakomity pomysł, żeby panie Małgorzata Sadurska była wiceszefową PZU?

Stanisław Karczewski: Pani Małgorzata Sadurska jest bardzo doświadczonym człowiekiem...

...tak...

...ma wykształcenie prawnicze...

...oczywiście...

...była ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, była przez dwa lata szefową kancelarii (prezydenta - przyp. red.). Doświadczenie ma duże. Jest przy tym wszystkim uczciwym i solidnym politykiem. To jest taka najlepsza gwarancja.

I to wystarcza. Proszę państwa, jak ktoś z państwa skończył studia prawnicze, np. dziecko skończyło studia prawnicze a poza tym jest uczciwe, to niech wysyła papiery do PZU. Są jeszcze miejsca w zarządzie?

To, co powiedziałem, jest dobrą oceną pani Małgorzaty Sadurskiej.

Ale przecież pan wie, że pani Małgorzata Sadurska ma być może kompetencje polityczne, skoro wyborcy ją wybrali, a wy uznaliście, że jest właściwą osobą, by być szefową kancelarii prezydenta, niemniej jednak nie ma żadnego, literalnie żadnego doświadczenia zawodowego w biznesie. 

Proszę przede wszystkim spojrzeć na to, w jaki sposób w tej chwili funkcjonują spółki Skarbu Państwa. Do tej pory nie wszystkie miały dobre przychody, nie miały zysków. Niektóre, np. LOT, przynosiły straty. Cały czas się dziwiłem, dlaczego spółka LOT przynosi straty. Okazuje się, że można, okazuje się, że właśnie pokazujemy, iż w czasach, kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość i również ma wpływa na te spółki, to te spółki przynoszą do Skarbu Państwa olbrzymie korzyści.

I dlatego możemy tam wsadzić każdego.

Nie każdego.

Pod warunkiem, że jest naszym przyjacielem.

Pani Małgorzata Sadurska ma wszelkie kompetencje. Proszę mi wierzyć, pan doskonale o tym wie, patrzymy sobie prosto w oczy.

To świetnie.

Jest niezwykle uczciwa, solidna, wiem, że słucha tego programu i słucha niekorzystnych opinii. Sprawiają jej i dziennikarze, i politycy wielką krzywdę.

Ja robię wielką krzywdę Małgorzacie Sadurskiej?

Nie, czy ja powiedziałem o panu? Powiedziałem o tych politykach, którzy w tej chwili sobie kpią. Zrobiliśmy bardzo dużo w zakresie spółek Skarbu Państwa. Obniżyliśmy pensje. To dobrze, żeby radiosłuchacze wiedzieli, że zaczęliśmy nasze sprawowanie władzy właśnie od tego, że obniżyliśmy pensje. Zwiększyliśmy do 70 proc. opodatkowanie odpraw, które dostawali wcześniej politycy, również politycy Platformy Obywatelskiej. Trzymilionowe odprawy. I te pieniądze wpłynęły do naszego - mojego i pana - wspólnego garnuszka.

Ja oczywiście dzięki wam zarabiam krocie, bardzo wam za to serdecznie dziękuję. A teraz zupełnie poważnie...

Ja cały czas poważnie mówię, panie redaktorze.

Przepraszam, ja się uśmiechałem, bo ja myślałem, że pan żartuje.

Nie, cały czas poważnie mówię.

Te niewielkie pieniądze, które będzie zarabiała pani Małgorzata Sadurska to 90 tysięcy złotych. Ja powiem panu tak - niech zarabia nawet 900 tys. miesięcznie, pod warunkiem, że w prywatnej firmie. Skoro jest tak kompetentna, jak pan mówił na początku, to dlaczego nie biją się o nią prywatne banki.

Tego nie wiem, być może będą się biły, zobaczymy. Na razie jest taka decyzja, naprawdę jest to osoba o niezwykłych walorach, a przede wszystkim głównym walorem pani Sadurskiej jest to, że jest rzetelnym politykiem, rzetelną osobą i uczciwą.

Przepraszam bardzo, ale miliony Polaków są uczciwe i jakoś wy tych milionów Polaków do spółek wpuszczacie, tylko własnych przyjaciół. Porozmawiajmy o pieniądzach jeszcze chwilę. Panie marszałku, pan mi powiedział, że pan mi patrzy prosto w oczy. Tu jest kamera i niech pan powie swoim wyborcom, nauczycielkom i nauczycielom, którzy zarabiają, mówię o ludziach wykształconych, ludziach z doświadczeniem zawodowym, którzy zarabiają np. po 3 tysiące brutto. Niech im pan powie, że miesięczną pensję pani Sadurskiej nauczyciel osiągnie w styczniu 2020 roku, jeśli dzisiaj zacznie zarabiać. Niech pan to powie do kamery, prosto w oczy, mówiąc: "Tak, proszę państwa". 

Nauczyciele i pan wymienił jeszcze inne zawody, zarabiają coraz więcej. Mamy naprawdę coraz lepszą sytuację i coraz lepszą sytuację budżetową, coraz lepszą ocenę społeczną.

Czyli nie chce pan tego powiedzieć nauczycielom prosto w oczy - tak uważam, że pani Sadurska powinna zarabiać 30 razy więcej niż wy.

Nie, 30 razy więcej nie zarabia i nie będzie zarabiać...

90 dzielone przez 3...

Panie redaktorze, znacznie pan obniżył pensję nauczycieli, tyle nie zarabiają, zarabiają więcej. Ja życzę nauczycielom i wiem, że nauczyciele będą zarabiać więcej. Dba o to również Anna Zalewska, która powiedziała, że w ramach tej reformy, w ramach tych zmian...

Dobrze, gdyby nawet zarabiali 6 tys., dwa razy tyle, a naprawdę rzadko który nauczyciel...

Naprawdę zarabiamy coraz więcej, ocen społeczna jest coraz lepsza...

W związku z tym niech minister Sadurska tyle zarabia.

... coraz lepsza ocena społeczna sytuacji, również finansowej Polaków obywateli.

Panie marszałku...

Tak słucham, panie redaktorze.

A tak zupełnie serio, to nie wstyd...

Cały czas poważnie rozmawiamy...

Nie wstyd panu?

Cały czas serio i poważnie rozmawiamy, panie redaktorze i ....

Ale nie wstyd?

Ale czego ja mam się wstydzić, panie redaktorze? Mogę się wstydzić tego, że coś powiedziałem...

Jak był Ostachowicz, kiedy był Grad, to mówiliście: "kolesiostwo", "kumoterstwo", "korupcja polityczna". Mam tutaj jeszcze dziesiątki innych epitetów, które padały.

Nie, aż dziesiątki nie, bo widzę, że na tej kartce aż tak dużo pan nie ma zapisane.

Proszę państwa, karteczka jest, chce pan sprawdzić z drugiej strony?

Proszę bardzo. Bardzo chętnie zobaczę.

Proszę bardzo, pokażę to panu po programie.

Ale to bym pokazał słuchaczom, ale trudno.

Cały problem polega z wami na tym, że zachowujecie się dokładnie tak samo jak Platforma. Chociaż Platforma, powiedzmy to uczciwie, w przypadku Ostachowicza się cofnęła, wy idziecie na rympał.

Pan Ostachowicz miał zarabiać zupełnie inne pieniądze z tego co pan sobie przypomina. Jeszcze większe, dużo, dużo większe, panie redaktorze...

Pan Ostachowicz wcześniej przynajmniej choć trochę pracował w biznesie, pani Małgorzata Sadurska ani dnia.

Ale ma doświadczenie, już 6 raz to powtarzam...

Jak można mieć doświadczenie, jak się nie pracowało ani chwili?

Dobrze, to co, to mają iść do biznesu ludzie, którzy pracowali w biznesie, tak?

Nie, panie marszałku, być może...

Jak mają zaczynać pracę w tym biznesie? Jak ma dziennikarz zaczynać pracę w dziennikarstwie? Tylko ma być taki, który ma doświadczenie? Został pan tutaj zatrudniony w tej firmie, bo miał pan doświadczenie.

Bo 25 lat pracowałem jako dziennikarz...

Gdzie pan pracował?

W różnych mediach, mam panu wszystkie wymienić?

No i pan został zatrudniony. Dlaczego pan został zatrudniony?

Proszę pana, kiedy zaczynałem, to byłem początkującym gościem, a nie dyrektorem, nie członkiem zarządu wydawnictwa. Naprawdę...

No dobrze, no dobrze.

To jest ta różnica. Poza tym pracowałem zawsze w prywatnych firmach.

Ale panie redaktorze, spółki w tej chwili przynoszą do Skarbu Państwa, do naszego wspólnego budżetu bardzo duże zyski. Więc chyba to są dobre zmiany dla tych spółek.

Ja myślę, że nasi słuchacze potrafią sami ocenić waszą postawę w sprawie minister Sadurskiej. Zostawmy to słuchaczom, jeżeli uważają, że jest świetnie, to proszę bardzo.

Panie redaktorze, to bardzo proszę porównać przychody i zyski spółek z przeszłości i tych, które są w tej chwili.

Wczoraj spotkaliście się z panem prezydentem, "wy", czyli marszałek Sejmu i Senatu. Rozmawialiście o referendum, tak? A właściwie o referendach, bo prezydent wczoraj mówił też o tym, że może być referendum ws. uchodźców w 2019 roku.

Tak, mówił również podczas naszego spotkania o takim swoim zamiarze, ale powiedział dokładnie, i to zacytuję, że jeżeli to referendum, konstytucyjne, będzie udane - czyli, kiedy obywatele pójdą do referendum, będą chcieli się zaangażować w bardzo ważną czynność, czyli wskazanie, jakie zmiany w konstytucji są oczekiwane przez społeczeństwo - więc jeśli to referendum odbędzie się z powodzeniem, a ja mam nadzieją, że tak będzie, że to będzie udane referendum, na pewno zdecydowanie lepsze od tego, które mieliśmy...

Jeżeli ono będzie udane, to co? To wtedy wybory parlamentarne będą razem z referendum?

Tak pan prezydent planuje, zapowiedział to. Jaka będzie decyzja, nie wiem. Mogę tylko tyle powiedzieć, że wszystkie te propozycje jeśli chodzi o referenda musi zatwierdzić Senat i zobaczymy, jaka będzie sytuacja.

Czy pan prezydent przekonał pana do idei referendum konstytucyjnego 11 listopada przyszłego roku?

Jeszcze do końca mnie nie przekonał. Ja jestem zwolennikiem w ogóle referendów i bardzo cieszę się, że jest taka propozycja, że będziemy rozmawiać, dyskutować i debatować wokół najważniejszego aktu prawnego, jakim jest konstytucja.

Jest pan zwolennikiem referendów, ale...?

Warto, aby Polacy rozmawiali o konstytucji...

Gdyby to zdanie było mniej barokowe, to byśmy zrozumieli...

Ono nie jest barokowe, ono jest bardzo logiczne, bo rozpoczynam - mam wstęp, rozwinięcie i zakończenie.

Pan powiedział, że prezydent pana jeszcze nie przekonał.

Ale chcę jeszcze dokończyć, bo chcę, żeby konstytucja Polaków łączyła. Na razie ta konstytucja w wielu swoich punktach, w wielu sytuacjach dzieli Polaków. 

„Ten termin jest bardzo dobry, ale nie najlepszy” – mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Stanisław Karczewski odnosząc się do proponowanej przez prezydenta daty referendum konstytucyjnego 11 listopada 2018. ”To święto, setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Radosne święto, dla nas wszystkich Polaków. Być może jest to dobry termin na to, żeby zrobić referendum – tylko czy Polacy pójdą na nie? Mamy na najlepsze doświadczenia referendum. To zarządzone przez prezydenta Komorowskiego cieszyło się siedmioprocentową. Ja bym nie chciał, żeby następne skończyło się porażką demokracji” – stwierdził Karczewski. Robert Mazurek pytał też swojego gościa o kwestię pikiety Komitetu Obrony Demokracji, która odbywa się pod kancelarią premiera. „Przyczepa KOD nie podoba mi się. Ten, kto przyciągnął tę przyczepę, powinien ją przemieścić poza Warszawę” – stwierdził Karczewski. Krytycznie ocenił też miasteczko namiotowe przed Sądem Najwyższym. „Też mi się nie podoba i chciałbym, żeby Warszawa była piękna, żeby również podczas wizyt w lato cieszyła się powodzeniem turystów” – ocenił.