"Wierzyłem w bajkę, że jeśli rozwiąże się Układ Warszawski i NATO, to wszyscy będą żyli w pokoju. Niestety bajka się nie spełniła i codziennie giną ludzie" - tłumaczył Piotr Ikonowicz w Porannej rozmowie w RMF FM. W ten sposób kandydat Lewicy do Sejmu wyjaśniał zmianę poglądów dotyczących agresywnej polityki Rosji i wcześniejszej krytyki Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Robert Mazurek przypomniał swojemu gościowi jego publiczne wypowiedzi dotyczące agresywnej polityki Rosji na przestrzeni ostatnich lat. Zwrócił też uwagę na fakt, że Piotr Ikonowicz opowiadał się przeciwko polskiej obecności w NATO.

Ja byłem za tym, żeby Rosję włączyć do Zachodu. W 2023 roku cieszę, że jesteśmy w NATO, bo to nas uodparnia. Decydujące jest podejście do Rosji. Nie ja jeden się myliłem. Niemcy też tak uważali. Wszyscy się myliliśmy - odpowiedział polityk Lewicy.

Prowadzący zauważył jednak, że zmiana poglądów u Ikonowicza następowała bardzo powoli. Jeszcze aneksję Krymu przez Rosję, kandydat Lewicy nazwał "ruchem obronnym, a nie agresywnym".

Uderzam się w pierś i przepraszam za swoje błędy. Wracam do czasów, gdy rozpadł się ZSRR i była szansa na integrację. Wierzyłem w bajkę, że jeśli rozwiąże się Układ Warszawski i NATO, to wszyscy będą żyli w pokoju. Niestety bajka się nie spełniła i codziennie giną ludzie - odpowiedział Ikonowicz i dodał, że dziś Polska nie ma wyjścia i musi akceptować wojska amerykańskie na swoim terytorium.

Jeszcze jednak w 2019 roku, w planach Ikonowicza były wspólne projekty z Mateuszem Piskorskim - politykiem skompromitowanym, którego oskarżono o szpiegostwo na rzecz Rosji - dopytywał dziennikarz RMF FM.

Z Piskorskim nasze drogi się rozeszły. Z chwilą wybuchu pełnoskalowej agresji zobaczyłem, że Mateusz oszalał - stwierdził gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Z drugiej strony, jeśli polityk zmienił diametralnie swoje poglądy dopiero w 2022 roku (mimo trwającej od lat agresywnej polityki Rosji), to jaką pewność mają wyborcy, że nie zrobi tego ponownie?

Piotr Ikonowicz odpowiedział: Może dlatego, że przez całe swoje życie nie zmieniałem poglądów na wszystkie inne sprawy. Na to, że człowiekowi należy się dach nad głową, na to, że jesteśmy wystarczająco bogatym krajem, żeby ludzie nie musieli żyć za 719 złotych zasiłku stałego i podpisywać, że nie będą dorabiać. Dlatego, że ja po stronie ludzi, lokatorów, pracowników byłem niezmiennie i niezłomnie przez całe życie. Również dlatego, że dzisiejszą wolność okupiłem więzieniem w PRL -  i dodał, że zamierza zajmować się polityką zagraniczną, a raczej pomocą niesioną ludziom.

Tusk premierem? Jak zagłosuje Lewica?

Piotr Ikonowicz znany był również z krytycznych wypowiedzi dotyczących polityków Platformy Obywatelskiej. W sprawie tzw. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, oskarżał przedstawicieli PO pracujących w miejskim ratuszu. Twierdził, że odpowiedzialni za aferę "mają w jakimś sensie wsparcie w prezydencie Warszawy".

Hanna Gronkiewicz-Waltz zrzucała z ssań wilkom kolejnych swoich wiceprezydentów przyznając mi rację, że byli ubrudzeni w aferze reprywatyzacyjnej, w której kilkadziesiąt tysięcy warszawskich rodzin trafiło na bruk - przyznał polityk.

Jak Ikonowicz występujący przeciwko - jak sam twierdzi - skorumpowanym politykom PO, zamierza głosować w kwestii ewentualnego kandydata na premiera z obozu politycznego Donalda Tuska?

To nie jest oczywiste. Po pierwsze musimy być zwartym blokiem jako opozycja, bo musimy odsunąć PiS od władzy. Po drugie dopiero wtedy usiądziemy i wymyślimy jak ten rząd ma funkcjonować. Moim zdaniem nie można wskoczyć do basenu nie sprawdziwszy czy jest tam woda. Jeśli nie będzie porozumienia programowego, które będzie spełniało oczekiwania Lewicy i jej elektoratu, to ja sobie nie wyobrażam poparcia takiego rządu - mówi kandydat do Sejmu.

Z punktu widzenia Lewicy sytuacja będzie łatwiejsza niż jak byśmy byli mniejszością. W tym Sejmie nie będziemy większością, ale będzie to Sejm silnej większości. Wtedy Lewica będzie mogła przeprowadzać reformy społeczne - zaznaczył Ikonowicz i dodał jednoznacznie:

Jeżeli (w obozie opozycji) będzie porozumienie programowe, które będzie (korzystne) z punktu widzenia Lewicy i ludzi niezamożnych, których w Polsce jest większość - tak, poprzemy kandydata z PO na premiera.

Ikonowicz: Osiągnęliśmy granicę w przyjmowaniu uchodźców

Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców i wzięła na siebie duży ciężar. Rynek mieszkaniowy pokazuje, że osiągnęliśmy pewną granicę jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Piotr Ikonowicz pytany, czy Polska powinna przyjąć uchodźców z Lampedusy. 

Jego zdaniem akurat tę kwestię "trzeba poddać decyzji społeczeństwa". Sam Ikonowicz w referendum nie zamierza jednak brać udziału. "Nie przy wyborach" - mówi. 

Uważam to za szwindel. Niewzięcie karty do głosowania w miejscowościach rządzonych przez PS oznacza utratę pracy" - twierdzi kandydat Lewicy do Sejmu. Jego zdaniem ludzie boją się dziś bardziej niż za komuny. "Przeżyłem PRL, przeżyłem represje, ale takiego strachu jak dziś, to nie pamiętam - przekonuje.

W rozmowie padło też pytanie o zaporę na granicy z Białorusią. Czy mur powinien zostać rozebrany? Ikonowicz nie miał jednak jednoznacznej odpowiedzi. Dodał jednak, że płot jego zdaniem "jest bezskuteczny", a "nie wypuszczając ludzi ze strefy, gdzie można umrzeć, stajemy się trochę wspólnikami Łukaszenki".

Robert Mazurek zapytał swojego gościa także o podatki. Czy Piotr Ikonowicz popiera postulat partii Razem z 2015 r., żeby najlepiej zarabiający płacili 75 proc. podatek od części swojego dochodu. 

To jest słuszny postulat, chociaż on nie spełnia najważniejszej roli, jaką jest znaczący przychód od budżetu. PIT nie odgrywa tak dużej roli, ponieważ nie mamy dużej grupy ludzi bogatych w Polsce. Jeżeli mówimy o podatkach, musimy spojrzeć na wielkie korporacje, które wywożą stąd pieniądze wagonami, bo nie są opodatkowane, ponieważ tworzą sztuczne koszty. Rozwiązaniem byłby podatek obrotowy - przekonywał Ikonowicz.