„To jest bez wątpienia problem podstawowy. W polityce nie powinno się zapominać rzeczy, które się wydarzyły wcześniej. Z drugiej strony wiemy też dobrze, że czasami dla dobra państwa warto zapomnieć to, co jest w naszej pamięci źle zapisane. To jest oczywiście pytanie o mądrość ludzi, którzy ewentualnie chcą doprowadzić do zmiany” – tak na pytanie o to, czy Platforma Obywatelska jest w stanie zapomnieć Jarosławowi Gowinowi jego sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością, odpowiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Rafał Grupiński.

Dopytywany o to, czy w Koalicji 276 jest miejsce dla Jarosława Gowina albo części posłów Porozumienia, stwierdził: Dzisiaj to abstrakcyjna sytuacja dlatego, że przy 276 mówimy o znacznej przewadze nad obozem obecnie rządzącym, która może być realna dopiero po wyborach. Dzisiaj możemy zyskać kilka głosów przewagi i ewentualnie zmienić rząd, natomiast nie możemy zbudować Koalicji 276. Grupiński dodał: Koalicja 276 w tym sensie jest na wyciągniecie ręki, że dzisiaj w ciągu 2-3 miesięcy można by było pokazać wspólnotę, którą budowałoby się na przyszłość (...). Generalnie pokazać tę wspólną wolę zbudowania owej koalicji w sytuacji starcia wyborczego. I to jest możliwe.


Jakie zmiany PO chciałaby wprowadzić po przejęciu władzy?

Po pierwsze, to jest kwestia podręczników, zwrotu kosztów za zajęcia dodatkowe (...). To jest kwestia zrekompensowania wyposażenia w laptopy lub tablety, to jest bardzo istotne z punktu widzenia nauki on-line - tak Rafał Grupiński mówił o tym, jakie zmiany chciałby wprowadzić PO w systemie edukacji. 


Poseł PO dodał jednak, że najważniejsze będzie zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia. To bez wątpienia będzie pierwszy wydatek - mówił. Dopytywany o to, czy gdy PO przejmie władzę, to Polacy nie będą musieli z własnej kieszeni płacić za wizytę w prywatnym gabinecie lekarskim, wyjaśnił: To jest tak pomyślane, żeby rekompensować koszty wizyty u specjalisty wszystkim tym, którzy utknęli w kolejce do specjalisty w powszechnym systemie ochrony zdrowia. To jest system, którym ma wspomagać system ogólny, a nie go zastępować

"Do 12. tygodnia ciąży wybór ws. aborcji powinien być wolny dla kobiety"

Szymon Hołownia mógłby się nauczyć odbierać telefony - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Rafał Grupiński. Przewodniczący partii dzwonił do szefów partii parlamentarnych i uprzedzał, że następnego dnia będziemy prezentować tego rodzaju pomysł wspólnego pokonania PiS-u - dodał wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego KO.


Rafał Grupiński powiedział też, jak jego zdaniem powinny być skonstruowane przepisy aborcyjne w Polsce. Do 12 tygodnia ciąży ten wybór powinien być  wolny dla kobiety, rodziny - tych, którzy podejmują tę decyzję. Ale powinno to być poprzedzona rozmową  z psychologiem, ewentualnie z osobą duchowną własnego wyznania, jeżeli taka jest potrzeba - powiedział Grupiński.

TREŚĆ ROZMOWY MARCINA ZABORSKIEGO I RAFAŁA GRUPIŃSKIEGO

Marcin Zaborski, RMF FM: Panie Pośle, czy Platforma Obywatelska ma tak wielkie, pojemne serce, że może zapomnieć Jarosławowi Gowinowi to, że was opuścił, przeszedł na drugą stronę? I czy wy moglibyście stworzyć razem rząd?

Rafał Grupiński, PO: Zadał pan w zasadzie kilka pytań w jednym.

Choć chodzi o to samo.

Po pierwsze, wydaje się, że w sytuacji tak fatalnego dzisiaj zarządzania państwem, z jakim mamy do czynienia, być może jest tak, że ewentualne odejście części posłów, i nie mówię tu akurat o Jarosławie Gowinie i jego grupie, ale to jest, wydaje się, dzisiaj główny problem Jarosława Kaczyńskiego - porozumienie się z Porozumieniem. Ale generalnie każda grupa posłów, która by chciała przerwać ten kontredans trwający 5 lat, jeśli chodzi o chaotyczne zarządzanie Polską, wydaje się, że byłby dla Rzeczpospolitej, nie dla nas, opłacalny.

No tak, tylko czy wy moglibyście zapomnieć, czy to Gowinowi czy innym posłom Zjednoczonej Prawicy, że przed chwilą jeszcze głosowali, choć może się nie cieszyli, za tym, co nazywaliście "gwałtem na konstytucji"?

To jest bez wątpienia problem podstawowy. W polityce się nie powinno zapominać rzeczy, które się wydarzyły wcześniej, a z drugiej strony wiemy też dobrze, że czasami dla dobra państwa warto zapomnieć to, co jest, że tak powiem, w naszej pamięci źle zapisane. I to jest oczywiście pytanie o mądrość ludzi, którzy ewentualnie chcą doprowadzić do zmiany.

No dobrze, ale czy w tej waszej mądrości jest miejsce dla Jarosława Gowina np., albo jego ludzi, części jego ludzi, w koalicji 276?

Myślę, że dzisiaj jest to abstrakcyjna sytuacja, dlatego że 276, to przecież mówimy tutaj o znacznej przewadze nad obozem obecnie rządzącym, która może być realna dopiero po wyborach.

Nie, nie, to wy mówicie dzisiaj, teraz, że to jest możliwe, panie pośle.

Możemy zyskać kilka głosów przewagi ewentualnie i zmienić rząd. Natomiast nie możemy na pewno zbudować koalicji 276.

No zaraz, zaraz. W weekend oglądaliśmy to, pewnie i pan i ja, i słyszeliśmy, co mówi Borys Budka, co mówi Rafał Trzaskowski. I oni o koalicji 276 głosów w parlamencie mówili, że to jest na wyciągnięcie ręki, to jest tuż za rogiem, tuż za progiem.

Tak i oczywiście mają rację w tym sensie, że mówili o możliwości porozumienia się wszystkich sił opozycyjnych. Wszystkich prawdopodobnie, bez Konfederacji, bo Konfederaci są tutaj tak naprawdę, poza gospodarką, bardzo antydemokratyczni w swojej istocie i sposobie myślenia o państwie. Natomiast w tym sensie jest to na wyciągnięcie ręki, że dzisiaj w ciągu myślę, że 2-3 miesięcy można by było pokazać taką wspólnotę, którą by się zbudowało, na przyszłość oczywiście, bo każdy powinien budować swój program, każdy powinien myśleć o swoich wyborcach, ale generalnie pokazać, kto ma tę wspólną wolę zbudowania owej koalicji, w sytuacji starcia wyborczego.

No to pytam o to, jaki jest wasz pomysł. Wsłuchując się w to, co mówiliście w weekend do swoich wyborców, a obiecywaliście, że kiedy Platforma będzie rządzić, to państwo zrekompensuje obywatelowi wydatki na edukację. Od razu, natychmiastowo. Tak mówił Rafał Trzaskowski. Panie pośle, czy w takim razie rodzice dzieci uczących się w prywatnych szkołach dzisiaj dostaną od państwa zwrot czesnego co miesiąc?

Tutaj, jeśli chodzi oczywiście o szczegóły, to jest kwestia dyskusji wewnętrznej, dyskusji z ekspertami. .

Nie, panie pośle. Wyszliście mówiąc, że taki jest pomysł. Tu nie ma szczegółów, tylko jest hasło?

Mówimy o szkołach publicznych i mówimy o koszcie tym, który wynika z zajęć dodatkowych.

Czyli co? Co zyskam jako wyborca, jako rodzic, jeśli wy będzie rządzić? Co to znaczy, że państwo zrekompensuje obywatelowi wydatki na edukację?

Panie redaktorze, myśmy wprowadzili darmowe podręczniki. Wprowadziliśmy e-podręcznik. I te darmowe podręczniki były także la dzieci, które chodzą do szkół prywatnych. Ale nie możemy też zabierać możliwości wyboru np. wysyłania dzieci do szkoły prywatnej, czy też nie dać pozwolenia na prowadzenie szkół prywatnych.

Ok, ale ja pytam, co się kryje pod hasłem "państwo zrekompensuje obywatelowi wydatki na edukację"? Jakie wydatki? Jakiemu obywatelowi? I w jaki sposób?

Po pierwsze to jest kwestia podręczników, tak jak mówiliśmy. To jest kwestia zwrotu kosztów za podręczniki. To jest kwestia zwrotu kosztów za zajęcia dodatkowe. Przypomnę, że za zajęcia dodatkowe w przedszkolach sprowadziliśmy ten koszt do złotówki. I to była jedna z tych decyzji drugiej kadencji naszych rządów, myślę, że pozytywnie odebrana przez rodziców dzieci. Więc tutaj to jest kwestia, o czym mówiliśmy, czyli tego rekompensowania wyposażenia w laptopy lub tablety.

No właśnie, każdy uczeń zostanie laptop albo tablet?

Bez wątpienia każdy, który wystąpi o rekompensatę z tego tytułu, ale najpierw musimy zdobyć władzę, panie redaktorze.

Nie, nie mówicie już teraz o tych pomysłach i o tych planach, panie pośle.

To są plany. I najpierw trzeba zdobyć władzę, żeby móc realizować tego rodzaju plany.

To jasne, tylko pytanie, jak już zdobędziecie te władzę, to ile pieniędzy potrzeba na to, żeby każdy polski uczeń dostał laptop albo tablet?

Każdy, który się zwróci.

To załóżmy, że wszyscy się zwrócą.

Nie sądzę, żeby ludzie bardzo zasobni akurat zwracali się do państwa z prośbą o pomoc.

500+ biorą także ci, którzy są bardzo zasobni, panie pośle, więc musicie zakładać, że ta pomoc będzie mogła dotrzeć do wszystkich uczniów. Czy policzyliście, ile będzie potrzeba pieniędzy?

Jeśli chodzi oczywiście o policzenie, tu pana redaktora pewnie nie zaskoczę, ale nie jestem w zespole, który to podsumowywał i podliczał. Natomiast bez wątpienia my akurat nigdy nie planowaliśmy żadnych wydatków, nie licząc ich dokładnie. Przez wiele lat zresztą pracowaliśmy z prof. Andrzejem Rzońcą po to właśnie, żeby to, co planujemy i to, o czym mówią nasi eksperci od gospodarki typu Iza Leszczyna, czy Małgorzata Janyska, czy Janusz Cichoń, żeby to było dobrze policzone.

Ale pytanie, czy ktoś to policzył, panie pośle. Bo jeśli się mówi - laptop dla każdego ucznia...

Ale pytanie jest, w jakim stanie zastaniemy Skarb Państwa, panie redaktorze? I to jest problem.

A, czyli może się okazać, że tego nie da się zrealizować.

Najważniejsze będzie zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia. I to jest bez wątpienia pierwszy wydatek.

I tu mówicie tak: "Od razu, natychmiast" - tak mówi Rafał Trzaskowski - "państwo zrekompensuje obywatelowi wydatki na wizytę u specjalisty". Czy to znaczy, że od momentu, w którym będzie rządzić Platforma Obywatelska, nie będę już musiał płacić z własnej kieszeni za wizytę u prywatnego lekarza specjalisty, w prywatnym gabinecie?

To jest tak pomyślane, żeby rekompensować koszty wizyty u specjalisty wszystkim tym, którzy utknęli w kolejce do specjalisty w powszechnym systemie ochrony zdrowia. Więc to jest system, który ma wspomagać system ogólny, a nie go zastępować.

Jasne. To stoję w kolejce i ile czasu mam czekać, żeby móc pójść do specjalisty prywatnie i państwo mi odda pieniądze?

Myślę, że to jest kwestia oceny przez lekarza, prawda? Bo to jest bez wątpienia dla specjalistów, którzy to nam pokażą, czy czekanie na endoprotezę, wizytę w tej sprawie u specjalisty, powiedzmy przez 3 miesiące, jest już kwestią zbyt długą, czy rok np. jest zbyt długą? I przy jakim np. wieku pacjenta już nie wolno czekać?

I ile pieniędzy potrzeba w budżecie zarezerwować na ten pomysł, panie pośle?

Tak, jak powiedzieliśmy, musimy w pierwszym roku tak przesunąć środki w budżecie, żeby wydatki na ochronę zdrowia stanowiły 6 proc. PKB. I to jest ta pula i to jest ten nagły wzrost środków w ogóle na ochronę zdrowia. Ale też, co jest jakby moim osobistym też takim przesłaniem dla moich koleżanek i kolegów - tych, którzy zajmują się ochroną zdrowia, jest przede wszystkim przesunięcie jak najwięcej środków na profilaktykę. Dlatego, że ta profilaktyka obniża potem koszty dalszego leczenia. Musimy przestawić cały system na wzmocnienie profilaktyki.