"Na pewno pójdę na wybory i zagłosuję w II turze. Teraz przyglądam się temu, co zrobią kandydaci" – mówiła Paulina Matysiak w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Zaznaczyła: "Dopuszczam głosowanie na Karola Nawrockiego".

To jest naprawdę duży sprawdzian dla kandydatów: co oni zrobią, co położą na stole, z jakimi propozycjami wyjdą do wyborców, którzy mają lewicowe potrzeby - podkreśliła, odnosząc się do walki o głosy wyborców, którzy w pierwszej turze wyborów nie głosowali ani na Trzaskowskiego, ani na Nawrockiego.

Pytana o to, co musi zrobić Rafał Trzaskowski, żeby przekonać do siebie jej wyborców, odpowiedziała: Myślę, że Rafał Trzaskowski nie zabiega o wyborców lewicy. Uważa, że ci wyborcy powinni zostać mu podani na tacy. Tak jak zostali mu podani wyborcy Trzeciej Drogi.

Matysiak wskazywała, że wielu wyborców lewicy może mieć już sprecyzowaną wizję, na kogo zagłosuje, ale bardzo wielu nie zagłosuje na wymarzonego kandydata, lecz na mniejsze zło.

Myślę, że będzie się chciało wybrać osobę, która przypilnuje naszych interesów, chociażby kwestii związanych z wolnymi niedzielami czy składką zdrowotną - zaznaczyła.

"Nie można wykluczyć wspólnego startu lewicy w wyborach"

Wydaje mi się, że nie można wykluczyć wspólnego startu lewicy w wyborach - przekonywała Paulina Matysiak. W 2019 roku dogadaliśmy się i startowaliśmy wspólnie. To dało premię za zjednoczenie i pokazało, że potrafimy się porozumieć - wskazała posłanka Razem. Podkreśliła jednak, że decyzję w tej sprawie należy podjąć bliżej wyborów parlamentarnych w 2027 roku, biorąc pod uwagę prognozy i sondaże.

Posłanka zaznaczyła, że jest zadowolona z wyników osiągniętych przez lewicowych kandydatów w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Wyniki trójki lewicowych kandydatów mogą być dobrą prognozą na przyszłość - stwierdziła.

Paulina Matysiak podkreśliła również, że to pierwsze od wielu lat tak dobre wyniki w wyborach prezydenckich dla lewicy. Cieszy mnie wynik Adriana Zandberga - dodała.

Matysiak o CPK: Już teraz wiadomo, że prawdopodobnie port nie zostanie oddany w 2032 r.

Paulina Matysiak we wpisie w internecie domaga się od premiera Donalda Tuska odtajnienia harmonogramu prac związanych z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Dopytywana o tę sprawę, wyjaśniała: Jeżeli chodzi o CPK, to widzimy, jak wygląda urealnienie w wydaniu Macieja Laska, bo po prostu o wielu rzeczach nie wiemy, otrzymujemy informacje z opóźnieniem, nie wiemy, jak wyglądają harmonogramy, z czego wynikają opóźnienia.

Posłanka mówiła, że już teraz wiadomo, że prawdopodobnie sam port nie zostanie oddany w 2032 r. To nowa data, już przesunięta w stosunku do pierwotnego terminu. Ma być ponoć oddany w 2035 roku. O tym w jednej z rozmów mówił Rafał Trzaskowski. Powstaje pytanie: cholera jasna, czemu jest to opóźnienie? Już mamy jedno, teraz mamy kolejne. Czy to nie spowoduje jakiś kolejnych?- mówiła.

W Popołudniowej rozmowie w RMF FM Paulina Matysiak oceniła, że jej zdaniem rząd raczej markuje działania w sprawie CPK, niż faktycznie realizuje projekt. Jako przykład podała spotkanie podczas komisji infrastruktury, gdy pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek dopytywał dyrektorkę z resortu klimatu i środowiska, ile czeka się na koncesję ws. wydobycia kruszywa, które jest potrzebne, by zbudować CPK. Litości, dlaczego ministrowie nie potrafią załatwić podstawowych rzeczy? - pytała rozmówczyni Grzegorza Sroczyńskiego.

Opracowanie: