Nie lubisz owadów? Wiedz, że świat bez nich byłby znacznie mniej barwny i prawdopodobnie znacznie mniej... smaczny. I nie chodzi tu tylko o sam proces zapylania. Badania prowadzone przez naukowców Cornell University pokazały, że brak owadów może prowadzić u roślin do poważnych zmian ewolucyjnych, już w ciągu kilku lat. Takie rośliny mogłyby na przykład stracić lubiany przez nas smak, czy znacznie zmniejszyć plony.

Badania, których wyniki opisano w najnowszym numerze czasopisma "Science" prowadzono na przykładzie plantacji wiesiołka dwuletniego. Roślina ta w naturze produkuje substancje chemiczne, które chronią ją przed atakiem roślinożernych owadów, zakwita też nieco później, by "rozminąć" się z okresem, kiedy dojrzewają larwy tych owadów.

U roślin, które chroniono przed owadami przy pomocy silnych środków owadobójczych, zaobserwowano niezwykle szybkie zmiany. W ciągu zaledwie kilku pokoleń przestawały wytwarzać substancje chroniące przed owadami, zmieniały też czas kwitnienia. W sytuacji, w której nie było potrzeby obrony przed larwami, ewolucja faworyzowała rośliny, które się nie bronią.

Badacze podkreślają, że konkurencja i współistnienie owadów i roślin na Ziemi to jeden z podstawowych procesów rządzących ewolucją. Pożądany smak i właściwości wielu ulubionych przez nas produktów roślinnych, choćby oleju z wiesiołka, są prawdopodobnie ściśle związane z ich zdolnością ochrony przed owadami. Jeśli coś sprawiłoby, że presja ze strony owadów ustąpi, zaskakująco szybko wiele z tych pożądanych cech może zniknąć. Wygląda na to, że nawet owady, które uważamy za szkodniki, do czegoś się przydają.