„Neuranauka to analiza pracy mózgu w czasie rzeczywistym, analiza tego, jak przetwarzamy emocje. Pozwoliłaby każdemu, kto tylko chce, rzucić papierosy w oka mgnieniu” – mówi gość „Dania do Myślenia" w RMF Classic, ekspert w dziedzinie neuronauki Rafał Ohme. Jak neuronauka poradziłaby sobie z tym nałogiem? „Muszę szczerze chcieć rzucić palenie. Co robię? Muszę oznajmić to publicznie. Następnie mianuję kogoś jurorem, który będzie monitorował, czy ja wytrwam w postanowieniu. Później ustalam finansową karę każdorazowo, kiedy nie dotrzymamy postanowienia” – tłumaczy ekspert. Co dalej? Ohme zaznacza, że dopiero teraz do gry wkracza neuronauka, która wykorzystuje swoją najpotężniejszą siłę – emocje. „Teraz mianujemy niegodziwego adresata. To osoba, która jest najpotworniejszą osobą, jaką spotkaliśmy. Teraz na jego konto każdorazowo transferujemy środki. Jak mam zapalić papierosa, to myślę, że zaraz zapłacę temu łajdakowi” – wyjaśnia Rafał Ohme. Jego zdaniem łatwiej rzucić palenie dzięki zawiści, niż dzięki rozumowi, czy wolnej woli.

„Neuranauka to analiza pracy mózgu w czasie rzeczywistym, analiza tego, jak przetwarzamy emocje. Pozwoliłaby każdemu, kto tylko chce, rzucić papierosy w oka mgnieniu” – mówi gość „Dania do Myślenia" w RMF Classic, ekspert w dziedzinie neuronauki Rafał Ohme. Jak neuronauka poradziłaby sobie z tym nałogiem? „Muszę szczerze chcieć rzucić palenie. Co robię? Muszę oznajmić to publicznie. Następnie mianuję kogoś jurorem, który będzie monitorował, czy ja wytrwam w postanowieniu. Później ustalam finansową karę każdorazowo, kiedy nie dotrzymamy postanowienia” – tłumaczy ekspert. Co dalej? Ohme zaznacza, że dopiero teraz do gry wkracza neuronauka, która wykorzystuje swoją najpotężniejszą siłę – emocje. „Teraz mianujemy niegodziwego adresata. To osoba,  która jest najpotworniejszą osobą, jaką spotkaliśmy. Teraz na jego konto każdorazowo transferujemy środki. Jak mam zapalić papierosa, to myślę, że zaraz zapłacę temu łajdakowi” – wyjaśnia Rafał Ohme. Jego zdaniem łatwiej rzucić palenie dzięki zawiści, niż dzięki rozumowi, czy wolnej woli.
Rafał Ohme /Kamil Młodawski /RMF FM

Tomasz Skory: Gościem "Dania do Myślenia" jest Rafał Ohme, człowiek, który się zajmuje neuronauką, czyli czymś, co nie do końca jest zdefiniowane, ale ponoć ma zastosowania praktyczne. Panie profesorze, w czym pan nam może pomóc?

Prof. Rafał Ohme: Neuronauka, to jest analiza pracy mózgu w czasie rzeczywistym. Analiza elektrochemicznej pracy mózgu. Bardziej konkretnie - analiza tego, jak przetwarzamy emocje, jak radzimy sobie emocjonalnie z jakimiś zagadnieniami.

To ja mam taki problem - podobnie zresztą, jak cała masa osób - mam nieprzyjemne przyzwyczajenia związane z używaniem alkoholu powiedzmy, z używaniem tytoniu... Generalnie mam jakiś nałóg, hazard niech to będzie hipotetycznie. Czy neuronauka potrafi pomóc w pozbywaniu się nałogu?

Z prawdziwą przyjemnością. Zaraz panu pokaże, jak neuronauka pozwoliłaby każdemu, kto tylko chce, rzucić papierosy w oka mgnieniu. Najpierw może przypomnę, w jaki sposób rzuca się tradycyjnie papierosy. Zaczynamy od tego, że mamy postanowienie rzucenia papierosów, bo już nas to męczy. Wiemy, że jest to niezdrowe, chcemy coś zrobić...

...kosztuje, zatyka nam żyły itd...

Tak jest. Opieramy się o dwie najpotężniejsze siły, w które wszyscy dookoła powiadają, że jesteśmy wyposażeni. Te siły to rozum i wolna wola. Na samym początku ustalamy sobie jakąś zgrabną datę, żeby rzucić to palenie...

...1 stycznia.

...chyba nikt nie rzucił palenia od środy, prawda? Chyba, że to będzie 1 stycznia... Następnie mówimy: "Tak, rzucamy palenie, wielu się to nie udało, ale ja nie jestem 'wielu', na pewno sobie dam radę". Potem przypominamy sobie, że palenie jest szkodliwe, że kosztowne... Na pewno wytrwamy. A potem kończy się, jak zawsze, czyli, jak klasyk powiedział: "Rzucanie palenia nie jest trudne, robiłem to wielokrotnie". To teraz jak neuronauka poradziłaby sobie z tym całym zagadnieniem. Oczywiście na początku punkt wyjścia jest identyczny - ja muszę szczerze chcieć rzucić palenie. "Nie zrobiłem tego, bo palenie jest ode mnie mocniejsze, ale naprawdę chcę się pozbyć tego wstrętnego nałogu." Co teraz robię - po pierwsze muszę oznajmić to publicznie. Mogę to zrobić podczas rodzinnego obiadu, albo jak jestem bardziej nowoczesny, to mogę to wrzucić na FB.

Żeby otoczenie miało na nas trzymanie i żeby troszkę wyzbyć się tego...

Chwileczkę, ja buduję napięcie...

Dobrze.

No więc oznajmiamy to publicznie, a następnie mianujemy kogoś ze swojego najbliższego otoczenia jurorem, który będzie monitorował, czy rzeczywiście ja wytrwam w swoim postanowieniu. To może być żona, może być przyjaciel, może być sąsiad, policjant, spowiednik, ktokolwiek. Następnie ustalamy finansową karę - każdorazowo, kiedy tylko nie dotrzymamy postanowienia, czyli na przykład za każdą fajeczkę, którą wypalę zapłacę 100 zł kary, bo przecież wiadomo, że już nie będę więcej palił... Tu pan redaktor może powiedzieć - to jest ten rocket science, to jest 100 procentowy sposób rzucenia, każdy kto przeczytał Cialdiniego wie, że pan teraz "jedzie" Cialdinim. A ja mówię: Nie, nie. Neuronauka się dopiero teraz zaczyna. 

Co trzeba dalej zrobić, żeby skutecznie uwolnić się od nałogu? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl