"Gorąco przepraszamy wszystkich urażonych zaistniałą sytuacją" - tak Wisła Płock napisała po wpadce, do której doszło przed niedzielnym meczem tej drużyny z Lechem Poznań. Minutą ciszy uczczono wtedy omyłkowo Tadeusza Świątka. Ten były piłkarz reprezentacji Polski był w czasie spotkania na trybunach. Klub przeprosił i wytłumaczył, że chciał uczcić minutą ciszy pamięć Tadeusza Sznajdera.
- Fatalna pomyłka przed meczem Wisły Płock z Lechem Poznań - minutą ciszy uczczono żyjącego Tadeusza Świątka.
- Klub chciał uczcić pamięć zmarłego Tadeusza Sznajdera, byłego zawodnika i trenera Wisły Płock.
- Prezes Wisły Płock Piotr Sadczuk osobiście przeprosił Tadeusza Świątka za pomyłkę i zapowiedział wyjaśnienie sprawy.
- Chcesz wiedzieć więcej? Wejdź na rmf24.pl.
Fatalna pomyłka przed niedzielnym meczem Wisły Płock z Lechem Poznań w 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego piłkarza klubu. Zgromadzeni na stadionie zobaczyli na telebimie zdjęcie i nazwisko Tadeusza Świątka. W tym czasie Świątek, były reprezentant Polski, był na trybunach.
Okazało się, że klub chciał uczcić minutą ciszy innego swojego zawodnika i trenera - Tadeusza Sznajdera, który zmarł w wieku 87 lat.
Prezes Wisły Płock Piotr Sadczuk osobiście przeprosił za ten błąd Tadeusza Świątka. "Przepraszam bardzo Pana Tadeusza Świątka za niedopuszczalną pomyłkę na telebimie w trakcie minuty. Osobiście już również przeprosiłem na żywo Pana Tadeusza Świątka podczas meczu. Jest mi po prostu wstyd. Wyjaśnię tę sprawę szczegółowo. Jeszcze raz bardzo przepraszam" - napisał prezes Wisły Płock.


