Quady stają się w Polsce coraz popularniejsze, ale - choć zdaniem ekspertów korzystamy z nich coraz bardziej odpowiedzialnie - nie brakuje quadowców łamiących prawo albo… zasady zdrowego rozsądku. Jakie są główne grzechy miłośników quadów, jakie uprawienia trzeba zdobyć, by jeździć quadem, i jakie kary grożą nam za nieprzestrzeganie przepisów - opowiadają RMF FM czołowy polski quadowiec Rafał Sonik i inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Sonik: Łatwość prowadzenia quada jest genialna, ale powoduje też problemy

Patryk Serwański: Polacy jeżdżą na quadach odpowiedzialnie?

Rafał Sonik: Quad jest najłatwiejszym pojazdem, na jakim można stawiać pierwsze kroki, jeśli chodzi o pojazdy mechaniczne. Jest tak skonstruowany, że poradzi sobie na nim i stary, i młody, i kobieta, i mężczyzna. Nawet osoba, która nie ma wielkiej smykałki do prowadzenia pojazdów. Efekt jest jednak taki, że czasem quadami jeżdżą osoby nieodpowiedzialne albo mało odpowiedzialne. Ta łatwość prowadzenia quada jest genialna, ale powoduje też problemy.

Od wielu lat prowadzimy jednak akcje uświadamiające, jak akcja "Daj przykład - nie niszcz lasu", która zachęca do brania udziału w zorganizowanych zawodach. Wtedy mamy wszystkie pozwolenia i możemy spokojnie, zgodnie z prawem jeździć po lesie.

Zdarza się panu zwracać uwagę takim nieodpowiedzialnym quadowcom?

Zadaniem wszystkich tych, którzy mają już jakiś poziom świadomości, jest uczenie tych mniej doświadczonych. Ja zawsze, kiedy widzę quadowca wyprzedzającego "na trzeciego" czy jadącego po chodniku, by stanąć na pierwszym miejscu na światłach, staram się zwrócić uwagę. I widzę, że poziom świadomości rośnie. Wprawdzie cały czas zdarzają się różne incydenty czy wybryki, ale jest ich statystycznie coraz mniej, biorąc pod uwagę, że liczba quadów rośnie.

Nawet jeśli jedziemy do sklepu po bułki, to zawsze w kasku?

Zawsze! Jeżeli ktoś musi się przejechać, a kasku nie ma, to niech jedzie wyłącznie po piasku. Upadając na piasku, mamy szansę, że nic nam się nie stanie. Na innej nawierzchni zawsze grozi nam duże niebezpieczeństwo. Na quadzie - zawsze w kasku!

Quad dla dziecka to dobry pomysł?

To nie samo kupno quada jest nieodpowiedzialne. Nieodpowiedzialnie można go tylko eksploatować. Nie wolno puścić dziecka bez opieki. Nauczenie go dobrej jazdy uczyni go w przyszłości bardziej świadomym kierowcą. Zrozumienie zależności pomiędzy szybkością a długością hamowania czy działaniem siły odśrodkowej na pewno się przyda. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem nauki jazdy na quadzie, ale pod okiem doświadczonych ludzi.

Konkolewski: Quad dla dziecka? Trzeba zastanowić się, czy dziecko będzie w stanie zapanować nad takim kolosem

Patryk Serwański: Quada może prowadzić nawet osoba niepełnoletnia, ale musi mieć odpowiednie uprawnienia.

Marek Konkolewski: Jeszcze do niedawna były problemy z rejestracją quadów. Były one rejestrowane jako motocykle, motorowery, ciągniki rolnicze. Teraz są klasyfikowane jako pojazdy samochodowe inne.

W obecnym stanie prawnym prawo jazdy kategorii AM, które umożliwia jazdę czterokołowcem lekkim i motorowerem, może uzyskać osoba od 14. roku życia, która zdała egzamin państwowy na prawo jazdy. Z kolei do kierowania czterokołowcem ciężkim niezbędne jest prawo jazdy kategorii B1. Wszystko zależy od ciężaru quada.

Czyli rodzice, którzy kupią dziecku quada, muszą pamiętać nie tylko o nauce techniki jazdy, ale i o kwestiach formalnych, bo grożą im kary.

Oczywiście. Jeśli właściciel pojazdu, w tym wypadku quada, udostępni go innej osobie wiedząc, że nie ma ona uprawnień, musi liczyć się z grzywną w wysokości do 5 tysięcy złotych.

Nie można po prostu kupić dziecku quada. Trzeba też zastanowić się, czy nasze dziecko jest w stanie zapanować nad takim kolosem i czy ma uprawnienia. Gdybyśmy ustawili obok siebie rower, motorower, motocykl i quada, to znakomita większość rodziców odpowie, że to quad jest najbezpieczniejszy. Nic bardziej mylnego. Osoba dorosła często nie może zapanować nad traktorem, a 10-, 12-letnie dziecko może mieć kłopot z quadem.

Pamiętajmy też, że po lasach można jeździć tylko po drogach publicznych, a po innych drogach - tylko gdy są odpowiednio oznaczone. Jeśli ktoś łamie ten zakaz, grozi mu mandat karny w wysokości 500 złotych. I żarty się kończą.

Czy kłopotem nie jest brak nakazu jazdy quadem w kasku?

Nie wszystko da się ubrać w ramy prawa, trzeba zachować zdrowy rozsądek. Przepisy nie mają zastosowania poza drogami publicznymi, na terenach prywatnych nie musimy ich przestrzegać. Kask, co prawda, nie jest obowiązkowy, ale pamiętajmy: jazda na quadzie nie może być beztroska. Zachęcam: zawsze podczas jazdy używajmy kasków. Nieważne, czy jedziemy po równej asfaltowej drodze, czy też po wertepach, które sprawiają użytkownikom quadów najwięcej frajdy.