Media w Hiszpanii podsumowując finał Ligi Europy wskazują, że wygrana Sevilli nad Interem Mediolan 3:2 na stadionie w Kolonii dowiodła, iż ekipa z Andaluzji bardzo dobrze radzi sobie z presją i nie marnuje okazji na sukces.

Wydawany w Madrycie "AS" docenił klasę rywala Sevilla FC, wskazując, że Inter - określany jako "europejska potęga" stawił zacięty opór.

Hiszpańska gazeta wskazuje, że w szóstym w ciągu zaledwie 15 lat występie Sevilla FC w finale LE podopieczni trenera Julena Lopeteguiego w doskonały sposób uczcili 130-lecie powstania klubu.

Radio Cadena Ser, relacjonujące finał LE, przypomniało, że w dużej mierze piątkowy sukces hiszpańska ekipa zawdzięcza dobremu ustawieniu zespołu przez byłego selekcjonera Hiszpanii.

Rozgłośnia zwróciła uwagę na duże zdolności analityczne Lopeteguiego, a także na posłuch, jaki ma on wśród swoich piłkarzy.

Lopetegui miał w tym sezonie ze swoją ekipa zarówno wzloty, jak i upadki. Twierdził jednak, że sezon jest długi i wszystko może się wydarzyć. Ostatecznie jego plan okazał się skuteczny - oceniła hiszpańska rozgłośnia, przypominając, że wcześniej nie miał udanej passy odchodząc w kontrowersyjnych okolicznościach z reprezentacji Hiszpanii do Realu Madryt, a później szybko tracąc pracę stołecznym klubie.

Z kolei dziennik "El Mundo" odnotował bardzo dobrą postawę Holendra Luuka de Jonga, który zdobył w piątkowy wieczór dwie bramki, a wcześniej przesądził o awansie do finału wbijając gola Manchesterowi United. Poza "główkowymi popisami" Holendra zwrócono uwagę, że zwycięski gol padł po pięknym strzale z przewrotki Diego Carlosa.

Sevilla FC nie przebacza w finałach. Nie marnuje takich okazji - podsumował piątkowy finał LE dziennik "El Mundo" w swoim wydaniu online. Za każdym razem, kiedy ten klub doszedł nie tylko do finału, ale już do ćwierćfinału, później okazał się triumfatorem rozgrywek.